Mieszkalem w te wakacje 3 miesiace w Holandii gdzie takiego obowiazku nie ma i mam dobre porownanie. Codziennie jezdzilem do pracy 30km w jedna strone, do tego jakies zakupy itp po miescie, pare wycieczek do Belgii, Niemiec, takze troche km zrobilem. I nikt mi nie wmowi ze jazda na swiatlach nie poprawia bezpieczenstwa. Auto na swiatlach jadace z naprzeciwka widac o wiele szybciej podczas wyprzedzania niz bez swiatel, zwlaszcza w sloneczne dni
@pr0skater00: zanim wprowadzono było to dla mnie niezrozumiałe, ale teraz jestem za utrzymaniem obecnego stanu, faktycznie oddalone samochody widać lepiej.
@wtf2009: Tylko jak to zapisać? Przejeżdżasz przez wieś wyłączasz, wyjeżdżasz włączasz, część ma zawsze wł część nie, jest niebezpiecznie.
@pr0skater00: no, nareszcie wypowiadają się tu kierowcy a nie gimbaza.
Pamiętam jak 2-3 lata temu mnie minusowali jak pisałem, że ten obowiązek ma sens a samochód z włączonymi światłami jest zwyczajnie dużo bardziej widoczny, podczas gdy te z wyłączonymi potrafią czasem ujść uwadze kierowcy, gdy jest słońce albo jak wóz jest w kolorze asfaltu a do tego jest pochmurno.
Nie raz to pomaga jak się pod słońce jedzie, ale ludzie co to im 0,25l/100km szkoda czy coś koło tego (z reka na sercu nie wiem ile pali wiecej ze swiatłami) tego nie zrozumieją.
@tygry: Łatwo też pomaga zidentyfikować który ze stojących samochodów przy drodze/na parkingu przy ulicy w mieście może próbować włączać się do ruchu/cofać.
Swoją drogą, pamiętam moje pierwsze dni na wykopie - niechcący coś kliknąłem, i pojawiły się znaleziska z głównej sprzed lat - w tym coś w stylu, że "W końcu PIS zrobił coś dobrego - obowiązek jazdy z włączonymi światłami". Wtedy wykopowicze widać byli za, teraz pewnie będzie flamewar ze
@BeSmarter: To akurat nie jest idiotyzm. Wszyscy się na jezdni przyzwyczaili, że wszystko na niej świeci. Więc jak nie świeci, to... nie ma. Rowerzystów nie ma, bo nie świecą. Pieszych nie ma, bo nie świecą. A potem zdziwienie, skąd się wzięli na metr przed maską...
Nie wiem. Ja już się przyzwyczaiłem do tych świateł. Sam to widzę po tym, że zauważam szybciej auta jadące z włączonymi, niż te z wygaszonymi. Wydaje mi się, że nie jest to takie złe, nie zauważyłem, żebym palił więcej paliwa, czy żeby żarówki padały. Ale to zdanie tylko moje, robię tylko 1000 km miesięcznie, nie zawodowo, więc rozumiem, że można to widzieć inaczej :)
Moim zdaniem jazda w dzień na światłach powinna być obowiązkowa, moim zdaniem pomaga. Na pierwszy rzut oka widzę że samochód jest w ruchu i zwiększa się moja uwaga. Zniósłbym natomiast karę za brak takowych świateł, wystarczy upomnienie w razie kontroli. Po co mandatować za zapominalstwo? Przecież jak już zatrzymamy samochód do kontroli to wystarczy upomnienie i światła zostają włączone. A jeśli ktoś jest uparty i celowo nie będzie włączał świateł, to częste
@RubeoDucis: Też się kiedyś zastanawiałem i doszedłem do jeszcze jednego wniosku. Mianowicie - auta z włączonymi światłami są widoczniejsze ale przez to wszystkie pozostałe obiekty bez świateł stają się prawie niezauważalne. To poważny problem.
jestem na nie, jak ktoś ma gówniane ledy z allegro czy z tesko jako niby dzienne to go w ogóle nie widać i pare razy mozna sie wypchnac na czołowe
pewno koleżka obczaił jakie wielkie oh protesty były jak wprowadzali nakaz, i teraz myśli że jak powie NIET to wszyscy zaczna go wielbic..eh nie wyszlo
IMO zniesienie nakazu jazdy w dzień z włączonymi światłami mijania może przyczynić się do sporej ilości wypadków - nie chodzi tutaj o widoczność samochodu, ale o fakt, że zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego, że samochody w ruchu mają włączone światła.
Moja podświadomość mówi mi, że jeśli samochód nie ma włączonych świateł, to najprawdopodobniej stoi w miejscu. Bo tak przecież jest w ponad 99% przypadków. Może to brzmi durnie, ale żeby przekonać się
Poseł Godson niech się nie bulwersuje. Od 1 stycznia 2012 wszystkie nowe auta sprzedawane na terenie UE muszą mieć światła dzienne które oczywiście zawsze są włączone.
Komentarze (131)
najlepsze
@wtf2009: Tylko jak to zapisać? Przejeżdżasz przez wieś wyłączasz, wyjeżdżasz włączasz, część ma zawsze wł część nie, jest niebezpiecznie.
Pamiętam jak 2-3 lata temu mnie minusowali jak pisałem, że ten obowiązek ma sens a samochód z włączonymi światłami jest zwyczajnie dużo bardziej widoczny, podczas gdy te z wyłączonymi potrafią czasem ujść uwadze kierowcy, gdy jest słońce albo jak wóz jest w kolorze asfaltu a do tego jest pochmurno.
Swoją drogą, pamiętam moje pierwsze dni na wykopie - niechcący coś kliknąłem, i pojawiły się znaleziska z głównej sprzed lat - w tym coś w stylu, że "W końcu PIS zrobił coś dobrego - obowiązek jazdy z włączonymi światłami". Wtedy wykopowicze widać byli za, teraz pewnie będzie flamewar ze
Zapytajcie go o zdanie, jak już zrobi prawo jazdy, bo szkoda to nawet komentować.
Zakop za idiotyczne postulaty.
Komentarz usunięty przez moderatora
pewno koleżka obczaił jakie wielkie oh protesty były jak wprowadzali nakaz, i teraz myśli że jak powie NIET to wszyscy zaczna go wielbic..eh nie wyszlo
Może właśnie ktoś przyszedł ze sprawą dziennych świateł i stąd ta cała inicjatywa?
Moja podświadomość mówi mi, że jeśli samochód nie ma włączonych świateł, to najprawdopodobniej stoi w miejscu. Bo tak przecież jest w ponad 99% przypadków. Może to brzmi durnie, ale żeby przekonać się
@Onlinemaster: Myślę że to nawet nie lobbyści tylko po prostu takie tłuki jak tu.
cos sciemnia ;)