Dochodziło do niebezpiecznych sytuacji, kiedy to zaskoczeni błyskiem flesza kierowcy nagle hamowali i powodowali zagrożenie dla innych.
No to naprawdę pierwszorzędni kierowcy - jak nie wiedzą, co się dzieje, to po hamulcach bez patrzenia w lusterka. Swoją drogą - coś jednak w tym jest: jak jadę do domu, to jeśli już natknę się na jakiś wypadek, to najczęściej w Lublinie lub okolicach.
skoro fotoradar robi zdjęcia wszystkim, to znaczy, że wszyscy jadą nieprawidłowo, to znaczy, że pewnie wszyscy łącznie ze mną przegapili jakiś sprytnie ukryty pod gałęziami znak...
... a że ja nie zamierzam płacić, ani udowadniać swojej niewinności pół roku od zdarzenia, to...
Rzeczywiście urządzenie uległo awarii i robiło zdjęcie non stop. Awaria trwałą od godziny 14 w piątek do 13 w sobotę. Zdjęci zrobione w tym czasie nie będą poddane analizie. W tej chwili popsuty fotoradar, prawdopodobnie z powodu upału, jest już w naprawie.
Ale trzeba zrobić opis oburzenia na 10 znaków zapytania, jakby sprawdzający te zdjęcia nie wiedzieli, że wzrost z kilku zdjęć do kilkuset jest nienormalny
a jak się czują kierowcy, którzy dostali błysk w oczy i pół roku będą trzymani w niepewności: szykować się do sądu czy nie? i jakich argumentów ewentualnie użyć dla udowodnienia, że jechali prawidłowo?
Jechałem w tym czasie i pstryknął mi fotkę. Wiedziałem, że tam jest radar więc byłem lekko zdziwiony kiedy zobaczyłem błysk flesza. Więc dalej mam czyste konto:)
@ToshioSM: Tak bardzo jesteś na "Ty" z myślami innych kierowców? Poza tym, jak już padło wcześniej punkty karne skutecznie utrudniają to, nawet tym kierowcom, którzy chcieliby "mieć wywalone" ;)
@ToshioSM: jak kiedyś zaczniesz robić kurs na prawko, to usłyszysz o tzw. punktach karnych - a o "zapłaci i dalej będzie miał wywalone" zapomnisz, jak rodzice przestaną ci dawać kasę. :>
Komentarze (11)
najlepsze
No to naprawdę pierwszorzędni kierowcy - jak nie wiedzą, co się dzieje, to po hamulcach bez patrzenia w lusterka. Swoją drogą - coś jednak w tym jest: jak jadę do domu, to jeśli już natknę się na jakiś wypadek, to najczęściej w Lublinie lub okolicach.
skoro fotoradar robi zdjęcia wszystkim, to znaczy, że wszyscy jadą nieprawidłowo, to znaczy, że pewnie wszyscy łącznie ze mną przegapili jakiś sprytnie ukryty pod gałęziami znak...
... a że ja nie zamierzam płacić, ani udowadniać swojej niewinności pół roku od zdarzenia, to...
Jak byk stoi:
Ale trzeba zrobić opis oburzenia na 10 znaków zapytania, jakby sprawdzający te zdjęcia nie wiedzieli, że wzrost z kilku zdjęć do kilkuset jest nienormalny
a jak się czują kierowcy, którzy dostali błysk w oczy i pół roku będą trzymani w niepewności: szykować się do sądu czy nie? i jakich argumentów ewentualnie użyć dla udowodnienia, że jechali prawidłowo?