@WRytmSerca: jasne... chociaż, sam przyznasz, jest różnica między torturowanie terrorysty a zamykaniem całych rodzin i systematyczną eksterminację, jak za nazistowskich czasów. Chociaż przyznaję - 100% osadzonych w Guantanamo to nie terroryści i łatwo o nadużycia.
@bedelegenda: Nie chodzi o to, ani nawet o broń jądrową.
Chodzi o całą masę konwencjonalnej artylerii wymierzoną 24 godziny na dobę w stronę Seulu.
Jakakolwiek poważniejsza interwencja w Korei Północnej skończyłaby się natychmiastową anihilacją dwóch trzecich ludności jednego z największych miast na świecie (największego spośród tzw. krajów rozwiniętych)
Kiedyś jak były obozy koncentracyjne w czasach II WŚ to ludzie dziwili się i zastanawiali dlaczego inne kraje nie reagują, nie pomagają. Teraz jest identycznie i znamy odpowiedź na to pytanie.
Tak okrutne i bezsensowne, że aż nieprawdopodobne. Niestety podobne wydarzenia znamy "z własnego podwórka" (Oświęcim, Wołyń), więc mimo wszystko strach nie wierzyć, że to prawda.
Tak słysząc o północno koreańskich obozach pracy / śmierci, fatalnym standardzie życia na wsi się aż zastanawiam jakim cudem ten kraj powoli się nie wyludnia?!
@Jureczek77: Nie, nie. Nie mówię że wierzę oficjalnym statystykom. PRL nam bardzo dobitnie udowodnił iż statystyka jest idealnym orężem do udowodnienia czegokolwiek. Jak ktoś kiedyś powiedział są kłamstwa, bezczelne kłamstwa i ... statystyki. Dlatego nie mam nawet najmniejszej ochoty zgłębiać jakichkolwiek statystyk tego kłamliwego państwa. Tylko po prostu w wielu wątkach dotyczących Korei Północnej, obozów etc. jakoś nikt nie zwrócił uwagę na wyludnianie się kraju. Może to by poruszyło wyobraźnię ludzi?
@WRytmSerca: Jeżeli nie chcesz czytać "amerykańskiej propagandy" na temat Korei Północnej, to może poświęć 83 minuty na zapoznanie się z filmem dokumentalnym "Yodok Stories" Andrzeja Fidyka.
Komentarze (117)
najlepsze
A co do tematu: Koreańskie czy niemieckie - nie widać różnicy. Znowu wychodzi na to, że człowiek jest najgorszym bydlakiem w świecie istot żywych.
Chodzi o całą masę konwencjonalnej artylerii wymierzoną 24 godziny na dobę w stronę Seulu.
Jakakolwiek poważniejsza interwencja w Korei Północnej skończyłaby się natychmiastową anihilacją dwóch trzecich ludności jednego z największych miast na świecie (największego spośród tzw. krajów rozwiniętych)
EDIT: znalazłem więcej rysunków z tej serii: http://www.ilbe.com/95485078 już dodane do powiązanych.
Poczytaj sobie o sowieckim spisie powszechnym z 1937, to się dowiesz jak wygląda statystyka w takich krajach.