@R_o_SS: Właśnie wiele brakowało. Wybuchu nie jest aż tak łatwo spowodować i gościu zaczął od razu uciekać (choć gaśnicę miał pod nosem) więc na (jego) zgon były bardzo małe szanse. Problem miał pracownik, który miał wybór: narażać swoje życie ratując stację (i życie innych) albo też uciekać. Na szczęście skończyło się tylko na strachu, ale ten imbecyl powinien zostać porządnie wychłostany.
Komentarze (7)
najlepsze