"To prawda – często drogi dochodziły do autostrady, nie było innej możliwości, głównie w Stanach Zjedonoczonych. I wtedy policjanci interweniowali. Zwykle zdenerwowani, coś na mnie krzyczeli, trzymając dłoń na pistolecie – tak jak w filmach. Kiedy brakowało im tchu, przerywałem, mówiąc „sorry no speak english”, bo ja zupełnie nie znam angielskiego. Zazwyczaj pukali się palcem po głowie i mówili „crazy”, po czym odjeżdżali. Tak to było z policją.">
Komentarze (117)
najlepsze
Podziwiam tego człowieka.