@JesterRaiin: Chyba dlatego, że silniejszy może więcej- tak jest ale można się na to nie godzić i z tym walczyć i to robić należy. Jeśli większość się na to godzi i stwierdza "no tak już jest i co mogę zrobić" i nie robią nic to też nic się zmienia.
Trochę tak jakbyś kupił dom, a potem powiedzieliby ci, że za dopłatą możesz sobie odblokować jedną z dwóch łazienek w tym domu, bo domyślnie jest zamknięta na klucz ;P
@neoandrew: Zapominasz, że budynek byłby droższy, gdyby tej łazienki nie "ukryto", ponieważ cena zawierała w sobie tylko jedną łazienkę, a nie obie.
I nie przenośmy tej metafory zbyt daleko, kupując budynek w realnym świecie faktycznie masz prawo do wszystkich jego pomieszczeń, ale już kupując grę kupujesz tylko licencję. Poczytaj ją sobie to ci włosy staną dęba na głowie, jak to producent łaskawie pozwala ci grać w swoją grę ;)
Jedyny sposób to decydowanie portfelem. Żadne głośne wołanie, protesty na Facebooku czy palenie pudełek. Dla korporacji jedynym wyznacznikiem moralności, dobra czy prawdy jest pieniądz. Gry stały się zbyt dochodowym biznesem, z którego białe kołnierzyki wycisną co się da. My traktujemy grę jako coś co zapewnia nam rozrywkę, a korporacje jako czysto marketingowy PRODUKT, który musi spełniać określony próg zysku wszelkimi dostępnymi metodami. Udało się raz? To tłuczemy kolejną część z lepszą grafiką,
Dlatego w takich przypadkach nie mam za grosz współczucia dla twórców i z uśmiechem zdobywam grę z innego, wiadomego źródła. Jeśli producent/wydawca robi mnie w buca, to ja robię w buca jego - krótka piłka. Ogólnie motyw z DLC był największym sk!!$ysyństwem jaki wprowadzono w ostatnim czasie. Najlepszym przykładem na to jest moja naprawdę spora kolekcja oryginalnych gier. Większość z nich jest z czasów przed debilnym pomysłem jakim jest DLC. Kiedyś gry
sprawa dosyć problematyczna. hałasu by nie było, gdyby postaci były wycięte i za 2-3 miechy puścili paczkę postaci za 15 dolarów na Xbox live/PSN ważąca 400 mb. zamiast tego będzie to samo jako paczka 100 kb. ba, racjonalnie patrząc drugie rozwiązanie jest lepsze - po co płacić za utrzymanie plików na serwerze? na dodatek obie opcje są robione tak samo: w etapie developingu robione są postaci, w 1 opcji parę jest wycinanych
Ja dodam tylko, że praktyki takie jak przedstawione w tym filmie zapoczątkował (chyba był w tym pierwszy) Microsoft z Windows 7. Kupując system dostajemy nośnik, na którym znajdują się wszystkie wersje systemu Windows 7, ale po wpisaniu klucza instaluje się tylko odpowiadająca jemu wersja. Mało tego - po zainstalowaniu systemu można bez ściągania dodatkowych gigabajtów aplikacji i dodatków przesiąść się z np. Home na Professional - od tego służy Windows Anytime Upgrade.
@Inixi: Różnica jest taka, że Microsoft nie oszukuje, że jest inaczej niż napisałeś. Wybierasz licencję zgodnie z potrzebami i wiesz, że jeżeli z jakiś powodów będziesz chciał lepszą wersję windowsa za pół roku, to dopłacisz i doinstalujesz brakujące składniki.
Producenci gier poszli o krok dalej - robią grę, obcinają ją kilkoma linijkami kodu i wmawiają graczom, że dodatkowych postaci/leveli jeszcze nie ma. Jak wycieka, to zgrabnie się tłumaczą tym, że
Gość z filmiku ma rację, należy głosować portfelem. Jeśli ludzie będą krytykować dany produkt, ale jednocześnie dalej będą go kupować, to niczego nie zmienią.
@Ch_K: Rzadko bo rzadko, ale kupuję oryginalne wersje... Ze względu na tryb online SFxT był jedyną pozycją na liście planowanych zakupów na najbliższe miesiące. Ehh...
@Dol_Guldur: Myślę, że aby docenić SF (podobnie zresztą jak Mortal Kombat), trzeba było grać w pierwsze części. Mi się obie gry podobają (choć MK chyba bardziej, a w przeszłości mocniej lubiłem chyba SF), ale zdaję sobie sprawę, że dużą rolę odgrywa tutaj sentyment. Jeśli ktoś nie czuł tego klimatu 20 lat temu, to teraz może mu się to wydawać infantylne i kiczowate, ale dla mnie w tym tkwi cała magia.
Komentarze (58)
najlepsze
Gracz naruszy warunki umowy - omg p%#$#@!ony piracie, pójdziesz siedzieć !
I nie przenośmy tej metafory zbyt daleko, kupując budynek w realnym świecie faktycznie masz prawo do wszystkich jego pomieszczeń, ale już kupując grę kupujesz tylko licencję. Poczytaj ją sobie to ci włosy staną dęba na głowie, jak to producent łaskawie pozwala ci grać w swoją grę ;)
Nie jestem zagorzałym przeciwnikiem DLC, ale to co wyprawia EA i Capcom woła o pomstę do nieba.
Producenci gier poszli o krok dalej - robią grę, obcinają ją kilkoma linijkami kodu i wmawiają graczom, że dodatkowych postaci/leveli jeszcze nie ma. Jak wycieka, to zgrabnie się tłumaczą tym, że