Być może jest to moje subiektywne wrażenie, ale wschody słońca są dla mnie piękniejsze. Po pierwsze trwają dłużej i jest inna barwa światła (możliwe że to też subiektywne odczucie).
Dosyć ciekawie ma się sprawa latem nad morzem gdy po zachodzie widać jednak taką delikatną łunę światła nad horyzontem, która przemieszcza się na wschód i ledwie po kilku godzinach znowu wstaje słońce. Dla mnie to taka mała polska namiastka dnia polarnego ;) Co
@poznaniak: Ja jednak wyznaję, że nie ma jak letni wschód (chociaż mroźny zimowy, także daje rade). Może wynika to z faktu, że rzadziej obserwuje się wschody niż zachody. A może dlatego, że kiedyś gdy wracało się po nocnych imprezach wakacyjnych słońce leniwie zaczynało wschodzić nad horyzont :)
Komentarze (8)
najlepsze
Dosyć ciekawie ma się sprawa latem nad morzem gdy po zachodzie widać jednak taką delikatną łunę światła nad horyzontem, która przemieszcza się na wschód i ledwie po kilku godzinach znowu wstaje słońce. Dla mnie to taka mała polska namiastka dnia polarnego ;) Co