Bylem w Sarajewie w 1999, w ogole zniszczenia wojenne w całej Bośni robiły przygnębiające wrażenie ale blokowisko w Sarajewie było naprawdę jak z jakiejś postapokaliptycznej gry. Normalne bloki jak u nas tylko trochę ostrzelane przez artylerię i kompletnie opuszczone a w odkrytym łączniku między blokami na wysokości piątego piętra cyganie palili ognisko.
@R_O_T_T_E_N: Niestety nie mam, wielka szkoda bo to był zajebisty trip. Z dwoma moimi kolegami najpierw przejechaliśmy całą Chorwację do Dubrownika i wróciliśmy przez Bośnię. Przejechaliśmy ją w ciągu jednego dnia bo trochę byliśmy wydygani, w całej Bośni chyba widzieliśmy tylko jeden samochód na zagranicznych rejestracjach nie licząc transporterów ONZ.
Największa rozpierducha poza Sarajewem była w Mostarze, niektóre budynki były podziurawione dosłownie jak sito, miejsce przy miejscu, to musiały być walki.
Sarajewo robi wrazenie, miałem okazję zwiedzić w ostatnie wakacje. Jednocześnie piękne i przygnębiające. Polecam poczytać o Alei Snajperów, jednej z głównych ulic w mieście.
Ciężko mi sobie wyobrazić jakim szokiem musiało być dla Europy to, że w tym "cywilizowanym zachodnim świecie" ludzie wyżynają się na ulicach. Wydaje mi się, że to mniej więcej tak, jakby teraz zrobiła się wojna domowa w Czechach czy w Polsce.
@nme: to kwestia czasu, gdy pojawia się coś takiego jak multi-kulti. Multi-kulti co prawda w Jugosławii i na całych Bałkanach istniało od zawsze, lecz jak widać nacjonalizmy kiedyś się odrodziły i się stało to, co sie stało. Pomimo zakończonych walk wszelkie animozje pozostały, a sytuacja istnienia BiH z pro-rozpadowymi zapędami Chorwatów i Serbów tego sztucznego tworu ukazują na jakich kruchych nogach to państwo się trzyma (a właściwie "Zachód" je trzyma).
@NieznanyAleAmbitny: uprzedze: nie zrozumiesz tej wojny. Jest to jeden z tych konfliktów, które im bardziej się poznaje tym mniej się rozumie. Po drugie aby rozmawiać o wojnie w Bośni trzeba przesledzic historie tego regionu od co najmniej poczatku okupacji osmańskiej. Oczywiscie z nasileniem na okres wojen Bałkańskich, I WŚ i oczywiście 2 WŚ. W ostatnie wakacje stopowałem po Bałkanach, rozmawiałem z wieloma osobami o wojnie, w tym dosyć dużo i mocno
Też po Sarajce spodziewałem się czegoś w stylu "gdzie ja jestem, czy to już Grozny?" i byłem w pozytywnym szoku widząc "normalne" miasto. Co prawda nie zrobiło na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia (po za wspaniałą kuchnią bałkańską), ale mimo wszystko warto tam pojechać.
A co do widoku wszędobylskich cmentarzy wspomnianego przez @rusty_zn-e to taki widok w prawie kazdej wiosce/miasteczku mi utkwił w pamięci jadąc pociągiem od strony Bosnanskiego Samacu (granica z Chorwacją)
Komentarze (41)
najlepsze
Największa rozpierducha poza Sarajewem była w Mostarze, niektóre budynki były podziurawione dosłownie jak sito, miejsce przy miejscu, to musiały być walki.
Jak chodzi o zdjęcia teraz-kiedyś, to udało mi się coś takiego przez przypadek:
Zrobiłem to zdjęcie: http://pokazywarka.pl/s4pjzy/
a potem na wikipedii znalazłem to: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:1984_Winter_Olympics_Sarajevo_Sports_Complex_1995-06-09_2.JPEG&filetimestamp=20100215204041
No normalnie początek Half Life 2 :D
Dostępne na youtube, są nawet wywiady z przywódcami
A co do widoku wszędobylskich cmentarzy wspomnianego przez @rusty_zn-e to taki widok w prawie kazdej wiosce/miasteczku mi utkwił w pamięci jadąc pociągiem od strony Bosnanskiego Samacu (granica z Chorwacją)