Albo mi się zdaje, albo piszą, że z jej własnej kieszeni. A nic mnie obchodzi co ona sobie z własnej kieszeni kupuje, niech kupuje co chce, bo chyba ma do tego prawo...
Pewnie, że ma prawo. Ale jakby nie było, to podatnicy ją utrzymują (choć za bardzo na tym się nie znam), bo ani firmy własnej, ani na zmywaku nie pracuje :P
Komentarze (3)
najlepsze