32331,01 - 10,02 = 32320,99

Młodszy brat z kolegą przyjechali w gości, więc rutyna dnia poszła "trochę" w odstawkę. Mimo takiego wybicia z rytmu i wyjścia przez to na bieganie bardzo późno, bo aż po 10 (a dzisiaj jest naprawdę ciepło), to pobiłam swój rekord na 10km i to o 1min40sek. Średnie tempo wyszło mi 6:45min/km, więc naprawdę bardzo ładnie jak na mnie. Miłego dnia i weekendu Mirunie! ʕ
Tym samym moim celem na Piątkę Praską jest złamanie bariery 30 minut


@Kinja: Bez problemu się uda. Na zawodach zawsze polecisz szybciej niż nawet na najlepszym treningu.
  • Odpowiedz
@Kinja: Hmm, ale tak do na maksa cisnąć od początku to też nie ma sensu, bo się faktycznie zajedziesz. 5km to dość trudny dystans do rozplanowania.
Zaczniesz za wolno - nie nadrobisz strat.
Zaczniesz za szybko - będziesz cierpieć przez ostatnie 2-3 km (w sumie, i tak będziesz. Pytanie, czy przy tym zwolnisz, czy zostanie sił, żeby przyspieszyć na finiszu ;) ).
Ja swoje wszystkie życiówki na 5km (obecna to 19:00)
  • Odpowiedz
33123,37 - 15,14 = 33108,23

No to jaka zawsze w ostatnim czasie zaliczyłam atomowy poniedziałek. Po wczorajszej ulewie nie wyschły mi buty do biegania, więc musiałam użyć tych, w których chodzę na siłownie - chociaż i tak okazało się, że są one również butami do biegania.
Łatwo nie było. Wybrałam sobie zupełnie nową trasę i niespodziewanie prawie cały 5 kilometr to był jeden wielki podbieg. W pewnym momencie naprawdę musiałam zacisnąć zęby,
33 634,52 - 10,22 = 33624,30

Dzisiaj było mi ciężko, ale przy okazji sprawdziłam sobie kilka rzeczy: między innymi biegłam pierwszy raz z pasem na bidony. Zdał swój egzamin. Jestem też z siebie strasznie dumna, bo mimo zmęczenia się nie poddałam. Biegłam wolniej, niż ostatnio mi się zdarza, ale biegłam, co jest dobrą prognozą na przyszłość () Zasłużyłam na odpoczynek! Miłego weekendu biegowe świrki (
34506,12 - 13,12 = 34493,0

Wczoraj najszybsza piątka, dzisiaj najdłuższy do tej pory dystans. Średnie tempo 6:59/km. Tylko raz (nota bene tydzień temu) biegłam na takim dłuższym dla mnie dystansie szybciej i to było 6:56/km, więc myślę, że mogę dzisiejszy dzień uznać za sukces. Ale czułam moc.


#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie #kinjabiega
34682,20 - 5,33 = 34676,87

Moja najszybsza piątka do tej pory: 6:20 min/km, a mój zegarek twierdzi, że był to dla mnie lekki trening, co tym bardziej cieszy.
Po fali upałów w końcu poranna pogoda idealna do biegania.


Lubię tak miło kończyć biegowy tydzień ʕʔ Miłego!

#sztafeta #biegajzwykopem #bieganie #kinjabiega
@Kinja: ma być zimno zanim zaczniesz biegać - w przeciwnym wypadku będzie Ci zawsze za ciepło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No i jeszcze raz gratuluję wytrwałości w regularnym, porannym bieganiu :)
  • Odpowiedz
36587,66 - 8,04 = 36579,62

Dzisiaj nie było biegania z rana, tylko o 11:30. Z pełnym zamysłem, bo jednak moje biegowe plany zakładają starty właśnie w takich ciepłych godzinach. Stąd od razu założyłam sobie wolne tempo, tak żeby wyszła z tego godzinka biegu, bo na razie chodzi o to, żeby przyzwyczaić organizm do takich warunków. I wyszło mi 60 minut truchciku z pięknym (tfu!) słoneczkiem nade mną. Łanie też opaliłam sobie nadgarstek
Grr, oczywiście, już nie mogę edytować, a chciałam dodać, że lipiec zakończyłam wybieganiem 117,39 km ʕʔ

@tolstyy00: Chciałabym powiedzieć, że polecam taką porę na bieganie, ale to nie jest prawda ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ale za to ćwiczenie głowy naprawdę bardzo fajne.
  • Odpowiedz
@Kinja a no jesli jeszcze się planuje start w wakacje, to dobrze mieć doświadczenie z taką pogodą. Ja np. Teraz biegam zawsze w czapce a kiedyś używałem opasek na głowę albo miałem gola glowe lub ubieralem okulary. Jednak czapka jest dla mnie idealnym rozwiązaniem. Pewnie tyle ilu biegaczy, tyle sposobów radzenia sobie z upałem.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
36809,49 - 5,52 = 36803,97

Dzisiaj postanowiłam sobie pospać pół godzinki dłużej i zamiast o 5:30 wyruszyłam o 6. Chociaż dla mnie deszcz jest idealną pogodą do biegania, to dzisiaj w tym porannym słoneczku, z temperaturą taką, że jednak jeszcze bluza z długim rękawem była potrzebna - brak mi słów, jak mi się fajnie biegło. Udało mi się utrzymać przez ponad 3 km tempo 6:08 min/km, a całkowite średnie tempo wyszło 6:28
37021,25 - 10,17 = 37011,08

Było ciężko. I mokro - bynajmniej nie przez deszcz. Po prostu poznaję uroki biegania przez las. Do tego zaspałam i wybiegłam z domu dopiero około 6:45. Ale 10 km wyszło. Dziękuję zegarku, że masz opcję powrotu do punktu początkowego - dzisiaj się przydała. Przyznaję, że najcięższym wrogiem była moja głowa. Ale dałam radę! ()
Mały edit: Właśnie zobaczyłam, że wybiegałam
@Kinja: na stronie endomondo nie znalazłem opcji, by dodać trasę na foto ( ͡° ʖ̯ ͡°). chyba taki feature jest na appkę jedynie. albo w wersji premium, ale szkoda mi siana ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
37306,99 - 5,10 = 37301,89

Wstaję i pada. Dom serwuje mi cały przekrój warunków pogodowych do biegania: od duchoty, poprzez palące słońce aż do deszczu. Tylko huraganu brakuje ( ͡º ͜ʖ͡º) Chociaż akurat bardzo lubię biegać, jak pada. W każdym razie postarałam się dzisiaj pobiec trochę szybciej (śr. tempo wyszło mi 6:36 min/km, w tym 2,5 km biegłam 6:15 min/km) i jak na mnie nie wyszło źle.
  • 1
@enron: Ja to się śmieje, że to już choroba, że jak pada, to po prostu stwierdzam, że muszę założyć czapkę i tyle :D
  • Odpowiedz
@Kinja: Prospuje bieganie w deszczu. W kwietniu na Biegu Nocnym w trakcie ulewy wykręciłem życiówkę na 10 km. Rok wcześniej na Nocnym też lało xD Zobaczymy jak będzie za rok, mam nadzieję że deszczowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
37655,22 - 11,11 = 37644,11

No to ten... Odnośnie tego, że już mi się chciało pokonać barierę 10 km, to właśnie to zrobiłam, więc w sumie nawet takie trochę #chwalesie ʕʔ I jeju... Dzisiaj miałam najpiękniejszy biegowy widok do tej pory: prosta droga przede mną, po lewej i prawej stronie rozciągające się daleko pola, przede mną poranna mgła, a w oddali unoszące się leniwe wschodzące słońce. Biegać nie
  • 1
@enron: Oj poranne wstawanie to mi już w krew weszło :D Nawet w cięższe biegowe poranki nie ma opcji, że mi się nie chce ;))
  • Odpowiedz