Wpis z mikrobloga

@Wyszynkowski:

2 dni razem do Krasiczyna robimy, Pabian też śpi w Dynowie ze mną. Znaczy ja z nim. Skitury już mam, dotarło wsparcie wczoraj

To teraz będziecie mieli frajdę.

Myślałem, że będziecie szli jeszcze dalej, ale w sumie tam za Dynowem nic nie ma.
  • 0
@Wyszynkowski Co słychać, jak leci? Raportujcie cały czas, bo to ciekawe. Przemarznęliscie, czujecie w ogóle twarz dotykając? No i jak ze stawami po takim pierwszym wielokilometrowym spacerze. Ewentualnie może jakieś przygody na trasie wa spotkały, albo pusto jak na pustyni.
@push3k-pro dokładnie, ograniczał nas nocleg. No i dla mnie 46km to jest dużo

@manny24 pierwszy dzień 46km. Nocleg w pensjonacie w Dynowie. Zamiana rakiet śnieżnych na narty skiturowe nastąpiła. Przygód w sumie nie było, po prostu wczoraj wybitnie marne warunki. Około zera stopni i mokry śnieg który topniał na ubraniu doprowadził do tego że wszystko było mokre. Telefony zawilgotniały i przez trasę nie dało się ich doładować xD
Mnie boli kark i
@Kulawy_Lis: nie da się zrobić rowerem tego szlaku bez pchania. Nawigacyjnie / terenowo / krzakowo Pogórzy Przemyskie za Dynowem gdzie biegnie ten szlak to są najdziksze góry w Polsce. Gospodarki leśnej brak, turystyki brak. Oznaczeń szlaku miejscami też brak xD Do tego kilka stromych odcinków. Ale zdecydowaną większość robisz na rowerze i tylko fragmenty krzakujesz, wg mnie warto na rowerze to zrobić. Sam chciałem na jesieni ale zabrakło pogody i czasu.
@manny24: Było kilka sarenek, jedno auto w rowie leżało, jedliśmy posiłek w starej przyczepie od traktora w środku lasu bo było na czym usiąść. Twarze dobrze, smarowaliśmy tłustym kremem + chustki. Stawy ponaciągane, ja wpadłem w poślizg i ledwo wyratowałem ale poczułem napięcie od przyśrodkowej strony jednego uda.
Ja wziąłem za ciężkie buty Meindle Engadiny, jeden but waży 1100g i na tak lekką trasę zbyt ciężkie i wymęczyłem przody podudzia. Wymarzlismy,