Nie jestem jakimś kompletnym leszczem w te statki. Gram imo nieźle, zawsze można oczywiście lepiej, ale swoje dla drużyny robię. Dlatego kurczę nie rozumiem dlaczego począwszy od New Orleans i teraz Baltimore mój winrate jest dramatyczny. Ogólnie dostaję bardzo ujowy matchmaking, przez który z góry jestem skazany na porażkę w większości przypadków, ale 36% WR na Baltimore jak większość gier kończę z takim rezultatem? Screen z gry PRZEGRANEJ, czyli dla wygranej byłoby
Pobierz
źródło: comment_AyOQSVsEdDb6dXJp3LkixlRz0dvcu8SC.jpg
@kubakabana: Jak widzisz, że lecą prosto na Ciebie to już musisz zacząć reagować. Jak są blisko to może być już za późno. Nawet pancernikami da się uniknąć torpedowców, tylko trzeba uważnie je obserwować.
@mroz3: W czołgach co chwilę jakieś eventy, misje, to bardzo urozmaica rozgrywkę. W statkach na razie stypa trochę, miałem nadzieję, że po wejściu open bety zaczną się podobne eventy na wzór WoTa, ale na razie wszystko co zrobili to event, że zamiast współczynnika x1,5 za pierwsze zwycięstwo dnia dali x2...
@mroz3: Tak jak kolega wspomniał staraj się kręcić wokół potencjalnych celów lotniskowców tak, żeby być jak najbliżej wrogich eskadr. Jak będą latać nad tobą to się w końcu uda, choć Omaha ma takie sobie to AA. Jak przesiądziesz się na Clevelanda to kumaci przeciwnicy już będą starali się cię omijać eskadrami. Choć w sumie różnie z tym bywa, miałem gry na New Orleans czy teraz na Baltimore, że się kompletnie nie