Czy jest szansa na kolejną część? Czy pojawiło się coś podobnego? Czy ktoś może polecić coś w stylu tej gry? Takie pytania zadawane są regularnie od bardzo długiego czasu o bohaterze niniejszego wpisu. Gra wyszła bowiem pod koniec lat 90. i od jej premiery niestety na każde z tych pytań odpowiada się – nie ma nic innego i nic podobnego. Ta gra jest tylko jedna w swoim rodzaju.

Tą grą jest Jagged Alliance 2

Kilka słów wstępu

Zanim
Lisaros - Czy jest szansa na kolejną część? Czy pojawiło się coś podobnego? Czy ktoś ...

źródło: comment_OhuiDOeHKOG2RPWhKoDmdbNjM7MiNez7.jpg

Pobierz
Lubicie gry #crpg sci-fi w kosmosie? Statki kosmiczne, ciekawe uniwersum, tajemnicze planety, walka, eksploracja, rozwój postaci - jedna wielka przygoda wśród technologicznych bajerów? Jeżeli tak to macie pecha. Takich gier powstało w ostatnich latach bardzo niewiele. Jest z tym tak źle, że w przypływie nastroju na podobny tytuł postanowiłem sięgnąć daleko w #staregry i przejść Buck Rogers: Countdown to Doomsday, tytuł w 1990 roku należący do legendarnej serii gier - Gold Box.

Ale najpierw trochę historii! ( ͡º ͜ʖ͡º
Lisaros - Lubicie gry #crpg sci-fi w kosmosie? Statki kosmiczne, ciekawe uniwersum, t...

źródło: comment_FQcnFD8sTQyzUvEvd1RiKRDcfHbS8DVl.jpg

Pobierz
@Lisaros: że Ci się chciało tyle napisać. Szanuję. A jeżeli piszesz o grach RPG, któych akcja dzieje się w kosmosie - to polecam Megatravellera i Megatravellera II. Oraz oczywiście Whale's Voyage I i II.
  • Odpowiedz
tyry tyrytyry tyrytyry!

Zagrać w ciekawą grę w uniwersum Pieśni lodu i ognia? Brzmi dobrze! Ponoć nie ma jednak dobrego tytułu do wyboru w tym przypadku. Jest co prawda produkcja od TellTale, ale szału nie robi. Szału według prasy nie robi też gra od francuskiego Cyanide, wydana w 2012 roku - Game of Thrones (RPG). Czy aby na pewno? Erpeg gorszy od Gry o Tron od TellTale? I to stworzony przez Cyanide, które ciągle jest łączone ze zrobieniem następcy Vampire The Masquerade: Bloodlines? Interesujące! Przyjrzyjmy się temu z bliska.

Najlepiej napiszę to od razu - to nie jest gra dla tych, co cenią sobie dobrą walkę lub rozwój postaci w #crpg.
Lisaros - tyry tyrytyry tyrytyry! 

Zagrać w ciekawą grę w uniwersum Pieśni lodu i ...

źródło: comment_97OgP2DUELuyIG0uPQrbybIM08KbfTSK.jpg

Pobierz
Cykl gier Wizardry był znany ze swego wyśrubowanego poziomu trudności. Zawdzięcza tę opinię swym wcześniejszym odsłonom - typowym dungeon crawlerom, gdzie gracz musiał wędrować po zagmatwanych lochach i walczyć o życie wśród wielu pułapek, wrogów i innych niebezpieczeństw, które to raz po raz nękały bezlitośnie biednych fanów. Zwłaszcza czwarta odsłona zasłynęła jako jedna z najtrudniejszych gier w historii. Jednak wraz z szóstą częścią coś się zmieniło. Świat został przedstawiony bardziej realistycznie, a historia miała większą rolę w rozgrywce. Powstała trylogia skupiona wokół postaci Dark Savanta. Dziś zaś będzie mowa o jej ostatniej części: Wizardry 8.

Lepiej od razu to napiszę - to nie jest propozycja dla tych, co w grach cenią sobie fabułę. Tu się rozwija swoje postacie, walczy i eksploruje - przede wszystkim. A system rozwoju postaci jest po prostu genialny. Rewelacyjny! Możemy sobie stworzyć do sześciu osób, ponadto można jeszcze zrekrutować dodatkowe dwie osoby, co daje łącznie osiem osób w drużynie! Ras i klas postaci jest całe multum. Zgodnie już z tradycją z dungeon crawlerów możemy wybierać wśród przedstawicieli ras egzotycznych, które swoim wyglądem przypominają jaszczurki, małpy, kotowate, wywodzące się od smoków, czy też rasę wróżek. Są też i bardziej tradycyjne: ludzie, elfy, gnomy, krasnoludy i hobbity.

Profesji też jest bardzo dużo. Są klasy typowo walczące, łotrzyki, różne klasy czarujące, hybrydy różnego rodzaju itd. Każda klasa jest wartościowa, no może Priest odstaje nieco od reszty. Dwuklasowanie jest możliwe, ale opłacalne tylko w określonych buildach. Część klas przydaje się bardzo na początku gry, ale później nie zachwyca (np. Bard, Mag) i odwrotnie – część na początku nie potrafi zbyt wiele, ale pod koniec rządzi (np. Gadgeteer, Bishop)! Dodatkowy element do układanki.
Lisaros - Cykl gier Wizardry był znany ze swego wyśrubowanego poziomu trudności. Zawd...

źródło: comment_Xwv2jxuCthhXFifwU6lYWAgzuoBg8L5N.jpg

Pobierz
PO DŁUŻSZYM CZASIE ROZKMINY ŻYCIOWEJ, POSTANOWIŁEM WRESZCIE ZAŁOŻYĆ WŁASNĄ FIRMĘ. A DOKŁADNIEJ LUMPA NA WAGĘ. SAM MIAŁEM W CHOLERĘ ŁACHÓW NA STRYCHU RÓŻNYCH, DO TEGO JAKIEŚ OPCJE ZZA GRANICY I BANG. NO I PARĘ DNI PÓŹNIEJ SKLEP JUŻ STAŁ, LUDZI BYŁO CZASEM MNIEJ CZASEM WIĘCEJ, INTERES SIĘ JAKO TAKO KRĘCIŁ. ALE ULTRA KOKOSÓW NIE BYŁO. CENA ZA KILO CIUCHÓW OPIEWAŁA NA 20-25 ZŁ. STWIERDZIŁEM, ZE MUSZĘ COŚ WYMYŚLIĆ. COŚ CO POCIĄGNIE INTERES
UWAGA: Ten tekst był pisany pod wpływem emocji.

Pamiętam, jak w 2012 opróccz tego słynnego końca świata jarałem się też pewnym anime inspirowanym twórczością Lovecrafta, a dokładniej mitologią Cthulhu. Nie jestem jej wielkim fanem, nie znam się na niej, ale od dziecka zawsze fascynowała mnie myśl o tym, że gdzieś tam w podwodnym mieście uwięziony jest Wielki Przedwieczny (poprawcie mnie jeżeli się mylę). Głównie dlatego postanowiłem oglądać Haiyore! Nyaruko-san. Anime jest całkiem przjemnym odmóżdżaczem, z niezbyt głęboką fabułą i ciekawie przedstawionymi bóstwami z w/w mitologii, idealnie spisuje się jako pretekst do odłożenia na późniejsze godziny nauki, sprzątania czy innych arcyważnych obowiązków. Skończyło się epizodem ova, wydanym według wikipedii kilka dni przed moimi urodzinami. Wystawiłem szybko serii ocenę na myanimeliście, i wkrótce o niej zapomniałem.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy tydzień czy dwa temu dowiedziałem się o Haiyore! Nyaruko-san W. Nie spodziewałem się, że powstanie kontynuacja anime, które w zasadzie nie miało żadnej spójnej fabuly, a jedyny wątek, który był taką stałą w tej chaotycznej animacji, był wątek "miłosny".

No
@janoosh: Mahiro prawidłowo się zachowuje. Jest taka maksyma

Don't stick your dick into crazy.


Szczególnie jeśli to lovecraftowska abominacja.
  • Odpowiedz
tldr; nie będzie bo nie i #!$%@?.

Myślałem że jak pójdę do pracy, to mi się poprawi, a tu dalej to samo.

Ile to już? 2 lata? Mniej? Więcej? Nie pamiętam ile już tkwię w tym stanie umysłu.Idzie jesień - będzie gorzej. A potem zima.

Gdzie
tajek - tldr; nie będzie bo nie i #!$%@?.

Myślałem że jak pójdę do pracy, to mi się ...
Dobra, stwierdzam, że plan Balcerowicza był zły i szybkie zniesienie ceł było błędem, i zbyt szybkie podjęcie kroków ku integracji europejskiej też było fatalnym pomysłem. Terapia szokowa to zdecydowany błąd, to tak jakby dziecko z podstawówki uczyć mechaniki kwantowej

Polska powinna rozpoczynać proces wchodzenia do UE dopiero teraz, albo za jakieś 10 lat

Należało wprowadzać reformy wewnętrzne takie jak rozpoczął Wilczek w 88 roku, utrzymać cła protekcyjne wobec państw kapitalistycznych i rozwijać swoją gospodarkę w oparciu o handel z krajami byłego RWPG. To skutkowałoby oczywiście mniejszym nasyceniem rynku produktami potrzebnymi do życia, niemniej jednak było to konieczne po to, żeby zachować interesy państwa, czyli żeby rodzime przedsiębiorstwa nie zostały "poskładane" w konkurencji z lepiej przygotowanymi firmami zachodnimi, a na bazie których można było rozwijać polskie technologie i usługi wysoko wyspecjalizowane

Plan
@peter-kovac-948494: otóż ja w przeciwieństwie do niektórych ignorantów i ludzi, którzy niewiele czytają, staram się w różnych dylematach i wydarzeniach historycznych zapoznać ze skomplikowaniem sytuacji i złymi, i dobrymi stronami, i stąd nie lubię jak ktoś na bazie minimalnej wiedzy wydaje zdecydowane osądy

mnie nigdy nie przekonywały histeryczne okrzyki różnych ludzi o niskim autorytecie, którzy mówili, że "Balcerowicz rozkradł Polskę" albo, że "zlikwidowano przemysł" chociaż nie zlikwidowano, bo stanowi chyba
  • Odpowiedz
@KREM_Z_BROKUL: Od 1989 cała ta nasza ekonomia , gospodarka była ustawiana pod interesy różnych grup a w najmniejszej części własnemu narodowi. No i tak teraz mamy co spłacać przez najbliższe pokolenia.

ps. raz wziąłem kredyt i już nigdy więcej, wole rodzinę od banków.
  • Odpowiedz