#violetevergarden - no pora na najnowsze dziecko KyoAni, które tym razem ma być adaptacją jakichś noweli w klimacie steam-punku i przypominające początek XX wieku w Europie. Jako, że to kolejny "nie-czysty-szkolny-romans" od nich, to jestem bardziej niż zaintrygowany tą serią. W zeszłym roku zwalili mnie z nóg prezentując fantastyczną komedię o życiu rodzinnym i smokach, a w tym ponownie uderzają z jeszcze czymś innym. Co prawda projekt postaci już na pierwszy rzut
jaqqu7 - #violetevergarden - no pora na najnowsze dziecko KyoAni, które tym razem ma ...
@jaqqu7: Cała para poszła w gwizdek. Materiały promocyjne były bardzo ładne, ale końcowy produkt skapi tej dobrej animacji i nie pokazuje niczego szczególnie ciekawego. Tło muzyczne to jakieś nieporozumienie - połowa scen ma wyraźną nutę w tle dla podkreślenia ich wagi, jakby była to jakaś opera mydlana, tylko większość w ogóle nie pasuje.
@jaqqu7: Mi się wyraźnie rzuciło w oczy, że poza sceną na końcu dostawaliśmy po 1-2 sekundy dobrej animacji, po których zaraz następowało cięcie/inne ujęcie i tak w kilku scenach. To nawet byłoby zgrabne posunięcie w zwykłym filmie/serialu z aktorami (np. najazd na buty gdy Violet wybiega za Gilbertem z domu Evergardenów i chce z nim dyskutować), ale tutaj miałem wrażenie, że muszą dawkować animację, bo przecież nie mają budżetu z gumy.
: Nie potrzebuję żadnego poklepywania. Wyrażam opinię, porównuję, oceniam. Bo mogę. Bo od tego jest tag #anime. Bo przy okazji zachwytu VE okazuję brak zrozumienia dla pozytywnego oceniania DC


@mishek: Niby możesz, ale jaki jest sens porównywania dwóch różnych gatunków?
Ponadto piszesz

Gigguk i Pewdiepie zrobili filmiki w których chwalą Devilman Crybaby. Widocznie jeszcze nie widzieli Violet Evergarden.


Tak jakby te dwa tytuły były dosłownie tym samym gatunkiem z czego