Kamyk, sir Lanzelot, który przyjechał do mnie we wtorek - nic nie jadł od dłuższego czasu. Ewentualnie jedną kosteczką papryki (1x1 cm) dziennie. To samo z piciem, kilka kropelek i nic więcej. U mnie wypija ze dwie/trzy pipety w ciągu dnia (co godzinę mu podsuwam pod pysk, bo odwodnione biedactwo) i UWAGA UWAGA. Dzisiaj pierwszy "mięsny" pokarm! :D Próbowałam z karaczanami, świerszczami, drewnojadami, mącznikiem - nic. Aż w końcu przypomniałam
Kamyk, sir Lanzelot, który przyjechał do mnie we wtorek - nic nie jadł od dłuższego czasu. Ewentualnie jedną kosteczką papryki (1x1 cm) dziennie. To samo z piciem, kilka kropelek i nic więcej. U mnie wypija ze dwie/trzy pipety w ciągu dnia (co godzinę mu podsuwam pod pysk, bo odwodnione biedactwo) i UWAGA UWAGA. Dzisiaj pierwszy "mięsny" pokarm! :D Próbowałam z karaczanami, świerszczami, drewnojadami, mącznikiem - nic. Aż w końcu przypomniałam
@PanKara: Ona nie ma serca :(