Do biura przychodzi codziennie facet z wegańskim, bezglutenowym, non-GMO, wyjałowionym z normalnie przyswajalnego białka jedzeniem. To teraz modne, wiecie o co chodzi. Myślałem, że flaczki sojowe wygrały wszystko, ale dzisiejsze danie dnia mnie zabiło.
- Dzień dobry, czy coś dla Państwa? - pyta Pan z jedzeniem. - A co jest? - pyta kolega. - Ryba po grecku... znaczy się BAKŁAŻAN robiony na rybę po grecku.
- Dzień dobry, czy coś dla Państwa? - pyta Pan z jedzeniem.
- A co jest? - pyta kolega.
- Ryba po grecku... znaczy się BAKŁAŻAN robiony na rybę po grecku.
#bezglutenowe #jedzenie #