Od kilku dni mam jakiś gorszy czas, począwszy od koszmarów(gdzie od kilku lat nie pamiętałam swoich snów, nic mi się nie śniło), po jakieś dobijające przemyślenia i dygresje życiowe. Wczoraj tak siedziałam w domu(od poniedziałku nie pracuję) i postanowiłam że nie, ten dzień będzie przyjemny. Wzięłam psa, poszłam do mirków. Było super.

Dzisiaj zaplanowane było urodzinowe przyjęcie-niespodzianka żony przyjaciela. Od ponad roku budują się, piękna okolica, spokój i totalna cisza. Upiekłam ciasto, poszłam na przystanek, wsiadłam w busa i pojechałam. Wysiadłam, idę, i idę. 20 kilka minut. Niosę ciasto, jest cisza, słyszę świerszcze. Jest ciepło ale nie gorąco, ludzie wyparowali razem z zaduchem. Zatrzymałam się, stoję, obracam się, patrzę, jest pięknie. Ostatni raz tak czułam się nad morzem, gdzie w chłodniejszy dzień na plaży nie było ludzi, czy wiele lat temu, w słowackich Tatrach.

Ten widok ze zdjęcia, przecież taki zwykły, tak bardzo nudny, a mi sprawił wiele radości. Bunkrów nie ma, ale...

Ale
m.....l - Od kilku dni mam jakiś gorszy czas, począwszy od koszmarów(gdzie od kilku l...

źródło: comment_tHla348fvK3z9ukzzUQzcmNUumKvowik.jpg

Pobierz
Moja Polska 10: Toruń
Na razie to ostatni odcinek Mojej Polski. Więc żeby zakończyć w dobrym stylu - Toruń!
Historię miasta znajdziecie w postach z serii Mój Toruń. Zobaczyć można oczywiście Starówkę, ale także pobliskie Wilhelmstadt czy Jakubskie Przedmieście (zachowało się m. in. kilka domów o konstrukcji szachulcowej). Toruń jest miastem, którego raczej nie da się obejść w jeden dzień - lepiej zostać tu na 2-3 dni, aby mieć czas na obejście
Oinasz - Moja Polska 10: Toruń
Na razie to ostatni odcinek Mojej Polski. Więc żeby z...

źródło: comment_03xUTIa4Lbr4UQn7Q0WuXSwDvtPpfU0f.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Moja Polska 9: Parowozownia Wolsztyn
Miłośnikowi kolei tego miejsca przedstawiać nie trzeba. Parowozownia Wolsztyn jest jedyną parowozownią na świecie, której maszyny kursują w planowym ruchu pasażerskim. No, nie do końca - w planowym ruchu pasażerskim były do 2014 roku, obecnie jeżdżą w taryfie Przewozów Regionalnych jako pociągi turystyczne. Niemniej jednak co kilka-kilkanaście dni z Wolsztyna wyrusza na trasę parowóz. Parowozownia została wybudowana w 1907 roku i powiększona w roku 1909. Obecnie stacjonuje
Oinasz - Moja Polska 9: Parowozownia Wolsztyn
Miłośnikowi kolei tego miejsca przedst...

źródło: comment_ZN4docIceJoRxGwCFPoH3M9oXhZALssD.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Moja Polska 8: Góry Stołowe
Góry Stołowe to mały, ale jednocześnie wdzięczny rejon dla górołazów. Ich nazwa pochodzi, jak łatwo się domyśleć, od kształtu - strome stoki i płaskie granie. Niemniej jednak są to góry raczej na 1-2 wypady, bowiem, jak już pisałem, nie jest to rejon rozległy.
Dobrymi miejscami do kwaterowania są wsie Karłów i Pasterka. Ja kwaterowałem w schronisku w Pasterce. Wsie są zlokalizowane po dwu stronach Szczelińca Wielkiego, który jest głównym szczytem Gór Stołowych:
Praktyka:
Góry Stołowe są rejonem łatwym turystycznie - okolica jest dobrze rozwinięta infrastrukturalnie, turystów jest wielu. Jeśli chodzi o trasy, to zrobiłem:
Karłów-Szczeliniec-Pasterka - przyjemna i dość krótka trasa
Oinasz - Moja Polska 8: Góry Stołowe
Góry Stołowe to mały, ale jednocześnie wdzięczn...

źródło: comment_BQhKwdtBCrH1K4326hCOEG2pC12zkbKG.jpg

Pobierz
Moja Polska 6: Bieszczady
Zmieniamy rejon. Bieszczady - rejon o bogatej, choć głównie tragicznej historii. Są to góry mające swój specyficzny klimat, nieco inny od pozostałych polskich gór. Niemniej jednak jest to region bardzo ciekawy i piękny. Bieszczady stanowią część Karpat Wschodnich. Przed wojną tereny te były zamieszkiwane przez Łemków, a dokładniej - Bojków. W czasie II wojny światowej Bieszczady stanowiły kocioł, w którym ścierały się ze sobą wojska polskie, niemieckie, radzieckie, słowackie, a także AK i NSZ oraz bandy UPA. Jedenastego stycznia 1946 na bieszczadzką wieś Cisna napadła jedna z ukraińskich band. Ukraińcy z UPA zamordowali 13 Polaków. Żywcem spłonęła rodzina razem z matką i dziećmi, inną zmasakrowano granatem. Trzej przedwojenni policjanci zostali obdarci ze skóry, obcięto im języki, uszy i genitalia, a następnie wrzucono w ogień. Dwa lata wcześniej napadnięto wsie Seredne, Baligród i Muczne. Zamordowano w nich łącznie 132 osoby. Po wojnie Bieszczady stały się celem akcji "Wisła" - niepolskich mieszkańców Bieszczad wysiedlono, nierzadko przemocą - m. in. spalono do gołej ziemi wieś Wołosate. Dziś mieści się tu Zachowawcza Hodowla Konia Huculskiego. Za wsią można znaleźć betonowy most dla czołgów, których używano podczas akcji "Wisła".
Bieszczady znane są przede wszystkim z malowniczych połonin - nagich grani górskich. rozciągają się z nich wspaniałe widoki na długie górskie pasma i ukryte w dolinach wioski.
W Bieszczadach byłem dwukrotnie, kwaterowałem w Wetlinie i Ustrzykach Górnych. Sporo gospodarstw w Wetlinie i nie tylko oferuje pokoje, pole namiotowe, lub nawet puste bacówki z miejscem na ognisko (serdecznie polecam ten typ noclegu). Wystarczy zajść do jakiegoś gospodarstwa z otwartym polem i zapytać, lub podejść do sklepu i zapytać o kwaterunek.
Jak tam dotrzeć?
Pociągiem jedziemy, jak najdalej się da, czyli w najgorszym wypadku Przemyśl, w lepszym Sanok, a w najlepszym Zagórz. Następnie łapiemy busa do Wetliny lub innej wybranej miejscowości.
Oinasz - Moja Polska 6: Bieszczady 
Zmieniamy rejon. Bieszczady - rejon o bogatej, c...

źródło: comment_UTqxYrgJtbudGl2pkXkQcbvLSu7ss4mb.jpg

Pobierz
Moja Polska 5: Pieniny Średnie
Zostajemy w Pieninach, choć mniej mi znanych. Pieniny Średnie stanowią najwyższą część wapiennego pasma Pienin. To właśnie tutaj znajduje się Sokolica, majestatycznie wyrastająca znad brzegu Dunajca, z charakterystyczną wykrzywioną sosną na górze, która jest ulubionym motywem wszelakich pocztówek z Pienin.
Dobrymi miejscami na kwaterunek są Szczawnica i Sromowce Niżne.
Zobaczyć można oczywiście Przełom Dunajca, a także najwyższe szczyty Pienin - Sokolicę i Trzy Korony. Można też spłynąć Przełomem Dunajca tratwami flisaczymi (startują ze Sromowców Niżnych, wrażeń nie znam, bo nie płynąłem). W Sromowcach Niżnych na Dunajcu jest bród, którym można dotrzeć do słowackiej wsi Czerwony Klasztor (Červený Kláštor), gdzie znajduje się (niespodzianka) Czerwony Klasztor, zbudowany w XIV przez węgierskiego magnata.
Trasa na miejsce przebiega podobnie, jak w poprzednim poście - pociągiem do Nowego Targu i busami do Szczawnicy/Sromowców.
Praktyka:
Oinasz - Moja Polska 5: Pieniny Średnie
Zostajemy w Pieninach, choć mniej mi znanych...

źródło: comment_kifKVHVGdvEbGnN2G2KzfR4L3U7ROZ6q.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Moja Polska 4: Pieniny Małe
Kończymy temat spływów, teraz moje ulubione - góry! Zaczynamy od rejonu, który znam już jak własną kieszeń, czyli Pienin Małych. Jest to pasmo górskie, którego grzbietami ciągnie się granica polsko-słowacka. Małe Pieniny stanowią część Karpat Zachodnich. Jest to szczególnie piękne miejsce w polskich górach, swoisty koniec świata, gdzie życie toczy się własnym, nieśpiesznym rytmem, a turystów jest względnie mało, zwłaszcza w porównaniu z Tatrami czy Wielkimi Pieninami.
Oinasz - Moja Polska 4: Pieniny Małe
Kończymy temat spływów, teraz moje ulubione - g...

źródło: comment_Ec4D3RiRsyEJ3V4QdMLAQuYHqC26lvYM.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Moja Polska 3: Piława
Rzeką Piławą spływałem raz, po trasie Szczecinek-Nadarzyce.
W początkowym biegu rzeka płynie dość prostymi odcinkami, meandrów jest niewiele. Za to po drodze spotyka się większą ilość jezior, zarówno małych, jak i dużych. Rzeka płynie wolno - im bliżej Nadarzyc, tym rzeka robi się płytsza - w niektórych miejscach woda prawie stoi, a wody jest po kostki. Brzegi są przez większość czasu niskie, płynie się głównie lasami.
W lasach praktycznie wszędzie można znaleźć sieci transzei - jesteśmy na Wale Pomorskim. W kilku miejscach bunkry poniemieckie stoją nad samą wodą.
Kolejna atrakcja - Borne Sulinowo. Miasto, którego przez 40 lat nie było na mapie. Powstało w czasie I wojny światowej jako miasto kwaterunkowe dla pobliskich poligonów, a po zmianie okupanta z hitlerowskiego na stalinowskiego w Bornym urządziły się wojska radzieckie. I to całkiem nieźle - w pobliskich lasach można znaleźć ślady po silosach atomowych i świetnie zachowane okopy dla czołgów. Borne w 1992 opustoszało, natomiast obecnie jest powoli zaludniane. Pozostały jeszcze 3-4 opuszczone budynki poradzieckie, do których spokojnie można wejść i pozwiedzać.
Jeśli chodzi o zabytki, to jest też poniemiecki jaz - widząc betonową konstrukcję i słysząc szum wody trzeba mieć się na baczności. W długim kajaku taki zjazd w najlepszym razie skończy się nabraniem wody, a w najgorszym - wywrotką na betonowe dno. Natomiast autor z powodzeniem wykonywał tam zjazdy na dupie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Od jazu rzeka mocno się spłyca, przy niższych stanach wody
Oinasz - Moja Polska 3: Piława
Rzeką Piławą spływałem raz, po trasie Szczecinek-Nada...

źródło: comment_b3rax7kzXUfktzR05B4iv0HYYeOX9xf3.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Moja Polska 2: Biebrza/Narew.
Zostajemy w temacie spływów na jakiś czas. Tym razem Biebrza i Narew. Rzekami tymi spływałem raz, trasa Osowiec-Ostrołęka, przez tydzień, o ile dobrze pamiętam.
Od Osowca Biebrza mocno meandruje. Należy pamiętać, że ten rejon jest Parkiem Narodowym - na jego terenie nie wolno biwakować, dlatego trzeba obszar parku przepłynąć w jeden dzień. Dość często pojawiają się tam strażnicy, którzy sprawdzają teren. Najlepszy okres do wyprawy to maj - wówczas okres lęgowy ma wiele gatunków ptaków, które masowo ściągają nad bagna biebrzańskie. Poza tym okresem Park wygląda z kajaka dość jednostajnie - dość wysokie brzegi i morze trzcin. Nie oznacza to jednak, że jest tam nudno - nawet poza okresem lęgowym często pojawiają się tam czaple i łabędzie oraz fauna lądowa.
Wpływamy na Narew. Narew jest szersza, brzegi niższe i nie ma tak bagnistego charakteru, dlatego widoki się zróżnicują. Zaraz za ujściem Biebrzy do Narwi leży miasto Wizna. Zdecydowanie warto się tam zatrzymać - na końcu miasta znajduje się dobrze oznaczona przystań, w której można się rozbić. Następnie udajemy się do centrum, na przystanek autobusowy i jedziemy autobusem do Góry Strękowej. Krótka trasa, 5-10 min. Prosimy kierowcę, by wysadził nas przy ruinach bunkra. Wysiadamy pod polskimi Termopilami.
Na pobliskiej Górze Strękowej znajduje się rozbity bunkier dowódcy obrony odcinka Wizna, kapitana Raginisa. Dowodząc zaledwie 360 żołnierzami, 6 działami i 2 karabinami przeciwpancernymi na trzy dni powstrzymał liczący 42000 (!) żołnierzy, 350 czołgami i 650 działami korpus pancerny generała Guderiana. Po trzech dniach, nie mogąc przełamać obrony garstki Polaków, Niemcy wysłali pod bunkier dowódcy parlamentariusza, który oświadczył, że jeśli Polacy się nie poddadzą, to Niemcy rozstrzelają polskich jeńców. Raginis przed bitwą złożył jednak przysięgę - śmierć przed hańbą, prędzej zginie, niż się podda. Wobec ultimatum rozkazał swoim podkomendnym wyjść z bunkra i złożyć broń, został sam. Do środka wpadło kilkunastu Niemców, po czym rozległ się wybuch. Raginis wyciągnął zawleczkę granatu i zabrał ze sobą wszystkich, którzy znaleźli się w bunkrze. Jego grób znajduje się przy drodze, w ruinach bunkra, przy których wysiedliśmy.
Płyniemy dalej. Przed nami Łomża - ładne miasto, rewitalizowana starówka i nieźle zachowany cmentarz żydowski. Dalej Nowogród - bunkier z dziurami po kulach tuż obok mostu, przy rzece.
Oinasz - Moja Polska 2: Biebrza/Narew.
Zostajemy w temacie spływów na jakiś czas. Ty...

źródło: comment_50R4spPB9ReyHVutkjSd0OMSdiBkJTLz.jpg

Pobierz