#3 YSL Kouros

O Królu powiedziano już wszystko. Jedni go kochają, inni nienawidzą, jeszcze inni nie mają pojęcia jak pachnie a i tak przekazują dalej negatywne odczucia dla beki. Ja jako czynny użytkownik tego tagu postaram się dorzucić swoje trzy grosze.

Nasz śnieżnobiały rycerz został wydany w 1981 roku, jego wersji z poszczególnych lat produkcji jak i flankerów jest multum. Sanofi, Paris, Kouros Body, Silver, Freicheur... oczywiście, wymienione przed chwilą to tylko niektóre z nich, natomiast ja zamiast zagłebiać się w poszczególne wersje oraz batche chciałbym się skupić na main core zapachu, które moim zdaniem jakoś znacznie się nie zmieniło. Jako laikowi, jeśli chodzi o markę YSL, było mi dane wąchać zarówno starsze jak i nowsze Kourosy (obecnie we flakonie posiadam pięćdziesiątkę z 2023 roku), natomiast nie uważam, że jest między nimi jakaś kolosalna różnica. Zresztą, to samo co w przypadku Aventusa, A*mena, DHI i innych vintage- najbardziej są chwalone przez osoby, które chcą je sprzedać ;)

Zacznę
lecoffe - #3 YSL Kouros

O Królu powiedziano już wszystko. Jedni go kochają, inni nie...

źródło: temp_file4879602003713356020

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lecoffe: bardzo ładnie opisane, nie zgodzić się mogę tylko z tym, że jest między wersjami mała różnica. Według mnie już między Gucci PPR a obecnymi wypustami kolosalna różnica. Między PPR a Sanofi mała, a znowu między Sanofi a wersjami 92 wstecz jest duża.
Ponadczasowe dzieło
  • Odpowiedz
@lecoffe: dla mnie nowy Kouros nie ma tej ostrości i charakteru co ppr i Sanofi. W tamtych od początku jest ostro, aż drażni w nos. Nowy jest super, ale jest dość łagodny. Do tego starsze wersje to potężna projekcja. +jak ktoś nie wie jak pachnie cywet to polecam wersje Parfum Corp, które są nim przeładowane i wtedy momentalnie go zauważy i wyczuje dużą różnice między nowymi wersji bo tego w
  • Odpowiedz
#2 Hind Al Oud - Emarati Musk

Skończyłem właśnie pisać pracę licencjacką, wiec jestem w literackiej formie, z tego też powodu na swój jubileuszową, drugą (SIC!) recenzję postanowiłem wrzucić coś specjalnego. Emarati Musk, bo tak nazywa się dzisiejszy bohater, to arabskie perfumy marki Hind Al Oud, która uznawana jest za high tier w niszowym światku. Dzięki uprzejmości @pedro_migo udało mi się nabyć pełny flakonik za co szczerze dziękuję, szczególnie zważywszy na fakt jak ciężko je zdobyć w PL.

Po tym przydługawym wstępie zapraszam na recenzję. Gdy flakon był w drodze do mnie, wyobrażałem sobie jak te perfumy mogą pachnieć. Cięzko było sobie to zwizualizować, zwłaszcza, że na fragrze podane były tylko trzy nuty: daktyl, wanilia i piżmo. Odbieram paczkę, otwieram ślicznie zapakowany flakon i psikam. I co czuję w otwarciu? Dokładnie to co sobie wyobrażałem. Pierwsza faza Emarati Musk nie zaskoczyła mnie ani trochę, co jest ogromnym plusem, ponieważ moje oczekiwania były cholernie wysokie. Otwarcie to uderzenie szorstkiej, kremowej i mlecznej słodkości, która nie muli jak taki Naxos, a wręcz bym powiedział że sprawdzi się w ciepłe dni. W tle jakieś owocki. Nie spodziewaliście tak "ubogiego" składu po perfumach których cena to 21zł/ml co nie? Też bym tak powiedział, gdyby nie fakt, że jakość składników tego zapachu w----------a mnie z butów. Ciężko mi wymienić drugą tak spójną i płynną kompozycję, która wchodzi w nos tak idealnie jak zimne p--o po całym dniu koszenia trawy w 30 stopniach.
lecoffe - #2 Hind Al Oud - Emarati Musk

Skończyłem właśnie pisać pracę licencjacką, ...

źródło: hindaloud

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
nie to co u Arabów, dla których to typowo męski kwiat


@pedro_migo si senior, to ciekawe jak bardzo różne zapachy, a w tym przypadku nuty mogą być odbierane przez poszczególne kultury tego samego gatunku.

Sprzedałem tego Emarati Musk, bo wolę wersję Oud, która ma więcej brudnych aspektów, co bardziej mi pasuje.

Oud i Ahojasa też mi z czasem sprzedasz wiec na spokojnie. ( ͡°( ͡° ͜ʖ(
  • Odpowiedz
Nie spodziewaliście tak "ubogiego" składu po perfumach których cena to 21zł/ml co nie?


@lecoffe: Te "składy" to tylko marketingowe p--------o. Możesz sobie sprawdzić w internecie przepisy albo analizy składu znanych kompozycji. Np takie encre noire ma zaledwie 4 składniki, a to kompozycja stworzona z przynajmniej 15 różnych olejów i molekuł (z tego co pamiętam) i to jest bardzo mało w stosunku do starych kompozycji.

Ogólnie odkąd zacząłem coś tam samemu
  • Odpowiedz
#1 Amouage Overture Man

Czym jest uwertura (z ang. overture) w sztuce słuchanej? Najprościej mówiąc, jest melodyjnym, intensywnym wprowadzeniem do dzieła muzycznego, które ma zachęcić do dalszego słuchania. Tym właśnie słowem inspirował się Christopher Chong wydając swój ostatni zapach spod marki Amouage. Czy było to udane pożegnanie?

Amouage Overture zabiera nas do eleganckiego, przepełnionego teatru w którym zaraz ma odbyć się musicalowy dramat. Razem z kolegami w smokingach siedzicie w loży, żeby zaraz udać się na główną salę. Wasze eleganckie d--y osadzone są na skórzanych fotelach. Pijecie wysokiej jakości koniak. W tle unosi się zapach przypraw z dań serwowanych przez kelnerów ubranych niczym James Bond. Nagle ni stąd ni zowąd do loży w-------a się wielbłąd, który uciekł z pobliskiego zoo i do całej mieszanki dołącza specyficzny aromat zwierzęcej sierści.

No
lecoffe - #1 Amouage Overture Man

Czym jest uwertura (z ang. overture) w sztuce słuc...

źródło: temp_file2487040146709642546

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lecoffe: Swietna recenzja, czekam na wiecej
Do mnie leci Enclave, ale recenzje pewnie skrobnę dopiero po tym jak mi to paskudne choróbsko minie bo od paru dni nos tak zakorkowany że nawet joopa homo bym nie poczuł xD
  • Odpowiedz