Górskie newsy, jak zawsze pod tagiem #gorymalgorzaty

Moi Drodzy, zgodnie z wczorajszą zapowiedzią trąbię jeszcze dzisiaj:

Już za godzinkę transmisja na żywo ze spotkania z Krzysztofem Wielickim w ramach cyklu "Góry wartości". Spotkanie odbywa się w Warszawie, a jego tematem jest zimowe pierwsze wejście na Everest w 1980 roku, którego Krzysztof był współautorem :)

----------------------------------------------------------------------
hellyea - Górskie newsy, jak zawsze pod tagiem #gorymalgorzaty 



Moi Drodzy, zgodni...

źródło: comment_Gg3IPKClSl8La22fA4M3wylR30DquCgM.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@hellyea: Z cytatem to pięknie trafiłaś. Ile ja razy wracając, słaniając się na nogach, mówię sobie nie, nigdy więcej, po co moi to, przecież nie mam po co zdobywać tych gór, wszystkie już zdobyte i obfotografowane i w ogóle zimno (bardziej zimą chodzimy z moim lubym) i bez sensu, bo częściej gdzieś nie dojdę niż dojdę (słabą mam kondycję) i często tego szczytu nie ma a jest tylko długa droga
  • Odpowiedz
pozwolę sobie na @Endorfinek @ hellyea foto z chorągiewką na wierzchołku/szczycie lub foto potwierdzające sytuację szczytową ciężko wytłumaczyć ale każdy kto gdzieś tam był wie jak dany szczyt wygląda i jak wygląda jego panorama. Mieliśmy w historii kilka podważonych wejść Azjatów.
  • Odpowiedz
@Endorfinek: różnie to bywało. Zostawiało się np. jakąś rzecz na szczycie, a potem ktoś ją zabierał, a zostawiał inną etc. W niektórych przypadkach [dobra pogoda, warunki ukształtowania terenu, odpowiedni "sprzęt] można też obserwować posunięcia wspinaczy z bazy [jakieś lunety itp.]. Często też wejście potwierdzają zdjęcia ze szczytu- Wanda miała sytuację, kiedy zakwestionowano jej samotne wejście, jednak zdjęcie, co prawda źle zrobione [nie pamiętam teraz dokładnie, chyba problem z migawką był]
  • Odpowiedz