Sekta katolicka rozpoczyna powoli serię "komunii " czyli żarcia wafla a'la doprawionego #!$%@? księdza, jak pamiętacie swoją?

Ja w sumie nie wiedziałem po co mi to, przed zdawałem jakieś wierszyki żeby mnie dopuścili, co mnie bardzo stresowało bo katechetka była jakaś psychiczna, niosłem w kościele jakąś jebitną świeczkę która o mało mi się nie wypieprzyła xD potem dostałem jakieś prezenty z których byłem średnio zadowolony, chociaż jak na tamte czasy to nie