Mam taki problem, że w weekendy wpieprzam (dosłownie) słodycze jak jebnieta. Opakowanie Piegusek - no problem. Wydaje mi się, że jestem uzależniona od tego. W tygodniu jestem się w stanie powstrzymać, ale weekend w domu rodzinnym to masakra :(
Wobec tego będę rozliczać się z ilości dni, w których nie zjadłam słodyczy. Pozwalam sobie tygodniowo na 1 kawałek ciasta mojego wypieku (nie wielkości 1/4 tortownicy). Od jutra start.

0/36 - zapraszam chętnych