@Adibadii: Jest prawie gotowy od 2 lat xD Kiedy to wyrzucili wykonawcę, który przez kilka miesięcy z powodu braku kasy nic nie robił. Od tamtego czasu szukają nowych wykonawców, ale coś cienko to idzie. Ostatnio anulowali przetarg na coś bo zgłosiła się tylko jedna firma, która dodatkowo wyceniła pracę na więcej niż oni są w stanie zapłacić. W nowym przetargu widnieje ta sama kwota bo więcej nie mają xD
  • Odpowiedz
A propos dzisiejszego komentatora, taka ciekawostka:

H.K.: Przez lata dziennikarskiej działalności zawarł Pan szereg znajomości. Nie wszystkie jednak można uznać za chlubne. Tam gdzie zaczyna się Pruszków, kończą się reguły.


Andrzej Kostyra.: Pershing… Wiem Pan, w życiu jest tak, że nigdy nie wiadomo czego po kim można się spodziewać. Kto może ci pomóc, kto zaś zaszkodzić. Czasami gangster okaże większe zrozumienie i serce, niż polityk, czy nawet zaufany kumpel. Staram się nie osądzać ludzi. Dlatego właśnie nie żałuje żadnej znajomości. Nie należałem do mafii. Nie organizowałem z Pershingiem napadów. Andrzej K. w stosunku do mnie był bardzo sympatycznym człowiekiem, o innych sprawach nie ma sensu mówić. Zresztą, co ciekawe jeśli chodzi o tamto środowisko miałem przyjemność poznać nie tylko Pershinga. W ramach dziennikarskich obowiązków jeździłem samochodem z Ryszardem Boguckim, czyli jego zabójcą. Te losy dziwnie się przeplatały. Pracowałem wtedy dla miesięcznika Sukces. W prasie rozprawiano wówczas o tym, że Bogucki dla uczczenia śmierci Enzo Ferrariego kupił czarny egzemplarz jego marki. Tym zasłynął. Jako redaktor Sukcesu pojechałem do niego na Śląsk, do Zabrza by przeprowadzić z nim wywiad. Kiedy skończyliśmy, zapytał: To może ja pana odwiozę tym czarnym Ferrari? I ruszyliśmy.


H.K.: