Jeżeli bieganie z kałachem gdy nie czujesz się do tego powołany, lecenie na pewną śmierć (bo przecież mlody trup to kapitał na przyszłość), ślepe przekonanie, że walka zbrojna w imię ułomnie zdefiniowanej 'walki o wolność' i jeszcze bardziej ułomnie zdefiniowanego 'patriotyzmu' jest dla Ciebie priorytetem oraz czymś ważniejszym od rodziny, to strzaskaj się po mordzie i wyrzuć się z domu.

W nienawiści do romantyzmu, tak zostałem wychowany. Największy rak w historii tego
@BongoBong: Zupełna zgoda, ja też w żadnym wypadku nie popieram uciekania przed agresorem 'bo tak' bo to tchórzostwo, chodzi mi tylko o to, że nie można się upatrywać jedynie w zbrojnym oporze jedynego skutecznego dbania o przetrwanie kraju. Jak ktoś ma lecieć ślepo z kałachem na front bez większego pojęcia o tym, na co się porywa, to jaki pożytek? Mięso armatnie, rodzina traci ukochanego członka, a do tego rośnie skala tragedii
  • Odpowiedz