Księżyc wyszedł i płynie, jak łódź pozłacana, Niebo wisi niezmierne, bezdenne jak morze, Chmur lotny puch szybuje przez jasne przestworze, Srebrząc się jako morska, białogrzywa piana.
Niebo wisi niezmierne, bezdenne jak morze, Tatry czernią się w dali, jak grzbiet Lewiatana — Srebrząc się, jako morska białogrzywa piana, Śnieg osiadł granitowy zrąb, co błękit porze.
Tatry czernią się w dali, jak grzbiet Lewiatana, Wichry po turniach
Lucjan Rydel - W uśpionym lesie
Księżyc wyszedł i płynie, jak łódź pozłacana,
Niebo wisi niezmierne, bezdenne jak morze,
Chmur lotny puch szybuje przez jasne przestworze,
Srebrząc się jako morska, białogrzywa piana.
Niebo wisi niezmierne, bezdenne jak morze,
Tatry czernią się w dali, jak grzbiet Lewiatana —
Srebrząc się, jako morska białogrzywa piana,
Śnieg osiadł granitowy zrąb, co błękit porze.
Tatry czernią się w dali, jak grzbiet Lewiatana,
Wichry po turniach