W listopadzie pojawił się wykop i wielka akcja na rzecz samotnego Pana Mieczysława. W dzisiejszej Polityce jest artykuł na temat "naszego" Mieczysława, który kończy się takim oto akapitem: "Listów do Mieczysława przychodzi już coraz mniej. Na początku było ich nawet kilkanaście dziennie, potem kilka tygodniowo, a ostatnio trafia się może jeden czy dwa, sporadycznie. Mieczysław nie wiedział w ogóle, że w wirtualnym świecie stał się dla wszystkich aż takim bohaterem. I teraz
Tak samo napisałem, ale musisz zrozumieć też jedno: Tak jak Ty, prawdopodobnie 99% ludzi nie dostało odpowiedzi, czemu się nie dziwie zresztą, bo dostał pewnie pareset listów. A list bez odpowiedzi już nie jest tak atrakcyjny, ciężko pisać za każdym razem monolog, nie znając człowieka do którego się pisze... Bo powiedz szczerze: Nie przyjemniej pisałoby Ci się, gdybyś dostała odpowiedź? Łatwiej wtedy nawet napisać cokolwiek, możesz go poznać (o co powinno zresztą
Dzień dobry. Realizuję kolejny punkt noworocznego postanowienia. Po dwóch latach siedzenia na wypoku założyłam konto. To moje pierwsze ever konto w jakimkolwiek serwisie. Czuję dreszcz emocji i stres jak przed egzaminem...
- Moja żona chyba nie żyje
- Chyba....?
- No, seks niby taki sam, ale sterta ciuchów do prasowania rośnie...
#suchar