Mój problem odbiera mi już jakąkolwiek chęć do życia. Odkąd się zaczął, nie miałam faceta, nie potrafię się zbliżyć do innego człowieka. Cały czas wydaje mi się, że śmierdzę... Myję się kilka razy dziennie, perfumuje, noszę chusteczki nawilżające i chodzę w każdym wolnym momencie do toalety się przetrzeć. Wydaje mi się, że śmierdzi mi z buzi, nawet jak żuję miętową gumę, że śmierdzą mi nogi, ręce, myślę o tym cały czas i
@jazzymary: No właśnie pytam się jej na każdym kroku, ona przysięga, że nic nie czuje, ale to powoduje u mnie jeszcze większy niepokój, bo mam wrażenie, że mnie okłamuje, żeby nie było mi przykro. Nie wiem, jak z tym walczyć, najchętniej zrobiłabym jakieś badania w kierunku pasożyta, grzyba, ale nie wiem gdzie i o kogo prosić o to, żeby jak się potwierdzi, robić badania, jak wykluczy, to iść po prostu do
@Nuggerath: Ale w sumie powiedzieć komuś, że śmierdzi w twarz jest ciężko i zastanawiam się, czy nie kłamią, żeby mi nie było przykro, bo kurde... To jest nieprawdopodobne, żebym ja czuła coś, czego nie ma. Wg wikipedii kakosmia odnosi się do zapachów ogółem, a ja nie czuję u innych NIGDY smrodu, nawet u żula, co ludzie mówią, że śmierdzi, wydaje mi się cały czas, że tylko ja:/
@japer: Naprawdę byś chciał rozmawiać o moich problemach z zapachem :DD? Chyba nie. Wstydzę się nawet o tym powiedzieć lekarzowi, bo raz powiedziałam, żeby wypisał mi skierowanie na badania endokrynologiczne, to spotkałam się jedynie z pogardliwą uwagą, że nie śmierdzę, a jak czasem mi się zdarza, to widocznie wtedy, gdy się spocę (zaznaczę, że będąc w gabinecie, wydawało mi się, że całe pomieszczenie jest przesiąknięte moim odorem:/) Boże, jakie to obrzydliwe...
Węchowy zespół odnoszący (ang. olfactory reference syndrome – ORS) to stosunkowo rzadko stosowany termin diagnostyczny - nie figuruje w aktualnych klasyfikacjach zaburzeń. Odnosi się do tych osób, które żywią nieuzasadnione przekonanie, że ich ciało wydziela nieprzyjemną woń i jest powodem negatywnych reakcji ludzi. Chory może być przekonany, że budzący odrazę zapach pochodzi z jego ust, odbytu lub innych otworów ciała.
@Taste: to moja przyjaciółka, lekarza w ogóle nie znałam, nie mam zresztą do niego zaufania... jakbym chciała "potrollować", to bym wzięła bardziej temat na fali, w stylu "przeruchałam przyjaciela swojego faceta", bo takie na wykopie łatwo się wybijają... nie, nie zmyślam i cieszę się, że tu napisałam, bo kilka osób mi pomogło i zrobiłam większy postęp, niż przez ostatnie parę lat, może wreszcie coś ruszy i zacznę się leczyć..
@ryhu: @janbarbar: Nie trolluję, gdybym chciała potrollować, pisałabym o rzeczach, które nadają się na gównoburzę, to jest naprawdę trudna sprawa dla mnie i wiem, że może Wam się wydawać abstrakcyjna, ale ja się z tym męczę na co dzień, myślałam, że może ktoś tu ma podobny problem lub mnie naprowadzi, jak już wspomniałam, @japer @benzdriver @Nuggerath @delirium_tremens mi pomogli/naprowadzili...
@Meos: Teraz jak siedzę przed komputerem, to sobie myślę, że
@janbarbar: Od czasu gwałtu nie, wpierw nienawidziłam facetów, teraz lubię (ale tylko tak do 30...), ale nie mogę sobie pozwolić na żaden kontakt fizyczny, bo uczucie smrodu mnie ogranicza :) Ile razy odmówiłam wyjścia gdzieś, nasłuchałam się, jaka to arogancka jestem lub, że jestem sztywniarą, jak ktoś chciał ze mną tańczyć, a ja odmawialam, bo bałam się, żepoczuje, że śmierdzę:/
@janbarbar: Hhahahah, chyba sobie jaja robisz :). Takie zapewnienia nic nie dadzą, wtedy wydaje mi się, że akurat w tym momencie pewnie nie śmierdzę AŻ TAK, ale godzinę później już tak.
Omijałam zajęcia, jak przychodziłam na wykład/ćwiczenia, musiałam się wpierw upewnić, że mało osób przyszło, żebym mogła siedzieć w oddzielnej ławce, dlatego zawsze wybierałam najbardziej skrajne godziny zajeć, żeby nikogo na nich nie było.
@japer: Do internisty mam pójść, żeby coś mi poradził? Jak myślisz?
@delirium_tremens: Dziękuje! :D
@Meos: Teraz jak siedzę przed komputerem, to sobie myślę, że
Omijałam zajęcia, jak przychodziłam na wykład/ćwiczenia, musiałam się wpierw upewnić, że mało osób przyszło, żebym mogła siedzieć w oddzielnej ławce, dlatego zawsze wybierałam najbardziej skrajne godziny zajeć, żeby nikogo na nich nie było.
Jeszcze raz ktoś mnie nazwie trollem, usuwam