Nie wiem co ja sobie myslalem, mialem za duze oczekiwania co do terapii, ze mnie ona magicznie naprawi i zaczne zyc normalnie, bede zadowolony z zycia.
Tymczasem juz rok ponad terapii a jest chyba gorzej niz bylo.
Wiem wiem, powinienem tez cos poza terapia robic, ale nie da rady ja mam zbyt zepsuty leb, same blokady,wstyd i strach.
@pomelobezkaca2: ja 2 michy chodzę, ale nie mam żadnych oczekiwań, idę tylko po spotkanie z człowiekiem który słucha, za pieniądze, ale to lepiej, sprawa jest jasna, jest to jakaś nadzieja na coś więcej w życiu, ale czy potrafię to osiągnąć, nie wiem, ale tyle mi wystarczy.
@pomelobezkaca2: Dużo tego jest, właściwie dopiero to się ujawnia ze szczegółami, ale poszłam bo jestem "starym dzieckiem" uzależnionym od rodziców - chcę wyrwać się psychicznie na samodzielność, przeżyć coś w życiu (nigdy nie miałam nikogo, nie pracowałam), mam 40 lat, ale nigdy nie miałam żadnego samodzielnego życia i dlatego - chciałam mieć coś swojego, intymnego.
@pomelobezkaca2: ja nic sobie nie zrobilem to mi rodzice wszystko zrobili nie moja wina ja byłem tylko dzieckiem jak miałem się obronić nic o świecie nie wiedziałem i tyle nie moja wina
@herambe: Wystarczy uderzyc piescia w stol i sie zmienic. Nic prostszego. Wy normiki to macie cos z deklem. Jakby sie tak po prostu dalo cale zycia silna wola przeprogramowac.
@Lento_morte to że poczucie samotności i braku miłości jest w moim przypadku spowodowane brakiem odpowiedzialności moich rodziców, odczuwanym cały czas tak samo do tej pory. A co tobie daje bronienie jego siedzenia w tym gownie? Wiesz jak ciężko komukolwiek zaufać jak cię własna matka szantażuje przy pierwszej wypłacie “dawaj wszystko albo robię samobój?” Co możemy mieć wspólnego?
Czuje ze dzis podczas sylwestra wjedzie niesamowity bol, szybkie podsumowanie zycia w glowie, bedzie bolalo to ze nie jestem w miejscu w ktorym chcialbym byc, moje przeszle doswiadczenia, samotnosc, tesknota za ludzmi ktorych stracilem, to wszystko siedzac na zapierdzianym fotelu na cieciowie podczas gdy wiekszosc ludzi bawi sie i korzysta z zycia.
Mam identycznie w sylwestra. Co spędzam go sam to w mojej głowie rodzi się podsumowanie mojej egzystencji przy depresyjnym odgłosie strzelających fajerwerków. Myślę sobie o moim przegrywie, o samotności, wegetacji , s----------u umysłowym i życiu w którym walczę z wiatrakami
Tymczasem juz rok ponad terapii a jest chyba gorzej niz bylo.
Wiem wiem, powinienem tez cos poza terapia robic, ale nie da rady ja mam zbyt zepsuty leb, same blokady,wstyd i strach.
Nienawidze