#anonimowemirkowyznania Jestem w związku od 6 lat, żyjemy cały prawie cały ten czas pod jednym dachem i bez ślubu, którego obje nie chcemy. Za to mojej różowiutkiej udzieliły się instynkty i zaczyna namawiać mnie na gówniaka, którego od początku związku, uprzedzałem, że mieć nie chcę, chyba, że grubo po 40 a nawet 45 (więc za dobre 15-20 lat). Jak pogadamy i przypomnę swoje stanowisko, to niby mówi, że spoko, ale
Trzymajcie mnie bo ugotuje bigos na uspokojenie...
Wstęp: Na co dzień używam tylko służbowego, prywatny mam do kontaktów z bankiem i #rozowypasek (od dzisiaj chyba tylko bank mi został...)
Dzisiaj się zorientowałem że druga karta SIM (telefon z dualSIM), z numerem prywatnym, przestała być rozpoznawana przez mój telefon. Próbowałem zrobić przelew prywatny, a robię je od wielkiego dzwonu bo zwykle karta/blik, i mi nie przychodził SMS z kodem autoryzacyjnym. Dzwonie, piszę od
@nowywinternetach: To Twoim zdaniem, moja opinia była zła ;) Tutaj akurat też nie widzę miłości, a jedynie próbę wychowania sobie faceta. To zachowanie się powtarza i niestety, żadne argumenty do niej nie przemawiają.
@nowywinternetach: Identyfikuję się. O swoje najbliższe osoby się martwię- dla mnie to norma. Czy Twoim zdaniem, jeśli powiem swojemu Niebieskiemu "słuchaj, nie chcę, żebyś wskakiwał do tej płytkiej wody na główkę, bo (JA) się o ciebie boję, to jest egoizm? Miłość to również kompromis i chęć zrozumienia drugiej osoby. W tym przypadku, tego nie ma.
@nowywinternetach: rozumiem o co Ci chodzi. Z tym skokiem to celowa taka skrajność. Przekonują mnie Twoje naukowe argumenty, ale czy Ty próbujesz mi wmówić, że ja, wyrażając swoją troskę o partnera, to tak naprawdę wykazuję się nadopiekuńczością, a nie miłością? I jeszcze jedno, co w przypadku, gdy bliska osoba może chcieć coś zrobić, ale ja wiem, że to coś złego i źle się skończy, a nie przemawiają żadne argumenty, oprócz
@nowywinternetach: Czasem bywa tak, że ktoś nie potrafi poprosić o pomoc... Mogę wiedzieć, np. stąd, że sama coś kiedyś zrobiłam i mi zaszkodziło. Ale pytałam ogólnie. Rozumiem Twoje argumenty, widzę, że stąpasz mocno po ziemi, ale uczucia też są w życiu ważne. Bierz to pod uwagę. Dzięki za fajną rozmowę, ale skończmy, bo autorzy wpisów nas zatłuką... ( ͡~ ͜ʖ͡°) @Kapitan_Nemo_na_koniu_Mewa: @Mental_Disabled
@nowywinternetach: A co z osobami uzależnionymi w najbliższym otoczeniu? Często gęsto są już tak wkręceni w w nałóg, że stracili poczucie, co jest dobre, a co złe... Niby umie poprosić o pomoc, jako osoba świadoma, ale tutaj nie potrafi, bo żyje w przekonaniu, że to co robi jest dobre. Mam znajomą, która jasno i wyraźnie powiedziała mężowi, że nie będzie drugiego dziecka, dopóki on pije. I co to jest? Szantaż,
Poznałem dziś laskę w miarę dobrze się nam piszę, zaprosić ją na jutro? Jest tylko jeden problem bym musiał jechać do niej godzinę. Dawno się nie umawiałem i się trochę cykam #tinder
Jestem w związku od 6 lat, żyjemy cały prawie cały ten czas pod jednym dachem i bez ślubu, którego obje nie chcemy. Za to mojej różowiutkiej udzieliły się instynkty i zaczyna namawiać mnie na gówniaka, którego od początku związku, uprzedzałem, że mieć nie chcę, chyba, że grubo po 40 a nawet 45 (więc za dobre 15-20 lat). Jak pogadamy i przypomnę swoje stanowisko, to niby mówi, że spoko, ale