michalskim
michalskim
Przeczytałem już prawie całą i jestem rozczarowany. Owszem fragmenty dotyczące rozwoju biznesów Muska czyta się przyjemnie, ale już reszta napisana jest takim stylem i językiem, że staje się cięzkostrawna. Do tego fragmenty, w których traktuje się czytelnika jak idiotę, jak np. fragment o Pretorii, ktory mniej więcej wyglądał tak: "Pretoria - spore miasto w RPA, godzinę drogi od Johannesburga". Jak często opisuje się stolice państw w trybie "spore miasto godzinę drogi od