Zaczęło się od zalania mieszkania jednego z sąsiadów. Wezwani fachowcy stwierdzili, że trzeba przepchać rury kanalizacyjne i zabrali się do roboty z elektryczną spiralą do udrażniania rur. Szybko wsadzili ją do rury i uruchomili.
Spirala stawiała jednak opór, co zdopingowało fachowców do podwyższenia obrotów. Panowie sapali, przeklinali pod nosem, kręcili wąsami i palili jednego papierosa za drugim, ale jakoś tam szło, bo po kilku godzinach zakończyli pracę. Nie byli z siebie do końca zadowoleni, bo choć z rury przy pomocy spirali wyciągnęli kłąb kabli, to jednak urządzenie nadal stawiało opór. Zadecydowali, że wrócą za jakiś czas z kamerką i sprawdzą system dokładniej, a póki co mam bacznie obserwować jak zachowuje się kanalizacja. Nie miałem odwagi zapytać jakich symptomów mam się spodziewać. Nie pomagała zdewociała sąsiadka, która ma czasem odchyły i jak się jej pogorszy, lubi propagować na klatce różne teorie spiskowe. Tym razem przyleciała z nowiną, że w mieszkaniu u Pana Cześka spod czternastki, jej sąsiada zza ściany, szaleją nieczyste siły, i żebym wezwał posiłki.
- Tak tak, Pani Basiu. Naturalnie, już jestem w kontakcie z parafią, egzorcysta jest już w drodze - lekarz kazał przytakiwać, a bekę z sąsiadki mieli nawet fachowcy. Ale wracając do nich - dali słowo, że problem na 99% został rozwiązany.
Tymczasem kilka godzin później okazało się, że byli w błędzie. Odkrył to po powrocie z pracy Pan Czesiek, ten spod czternastki. Okazało się, że spirala nie oczyściła rury pionowej, ale przez uszkodzone kolanko przebiła się do jego mieszkania. W rezultacie jej intensywne ruchy najpierw zdemolowały łazienkę i otworzyły drzwi łazienkowe. Spirala zaczęła szaleć w pokoju - zbiła lustro, przewróciła wieszak na ubrania i dotarła do sprzętów elektrycznych. Zaplątała się w przyczepione do nich kable, urwała je, a następnie przez rurę wywlokła do mojej łazienki.
Spirala stawiała jednak opór, co zdopingowało fachowców do podwyższenia obrotów. Panowie sapali, przeklinali pod nosem, kręcili wąsami i palili jednego papierosa za drugim, ale jakoś tam szło, bo po kilku godzinach zakończyli pracę. Nie byli z siebie do końca zadowoleni, bo choć z rury przy pomocy spirali wyciągnęli kłąb kabli, to jednak urządzenie nadal stawiało opór. Zadecydowali, że wrócą za jakiś czas z kamerką i sprawdzą system dokładniej, a póki co mam bacznie obserwować jak zachowuje się kanalizacja. Nie miałem odwagi zapytać jakich symptomów mam się spodziewać. Nie pomagała zdewociała sąsiadka, która ma czasem odchyły i jak się jej pogorszy, lubi propagować na klatce różne teorie spiskowe. Tym razem przyleciała z nowiną, że w mieszkaniu u Pana Cześka spod czternastki, jej sąsiada zza ściany, szaleją nieczyste siły, i żebym wezwał posiłki.
- Tak tak, Pani Basiu. Naturalnie, już jestem w kontakcie z parafią, egzorcysta jest już w drodze - lekarz kazał przytakiwać, a bekę z sąsiadki mieli nawet fachowcy. Ale wracając do nich - dali słowo, że problem na 99% został rozwiązany.
Tymczasem kilka godzin później okazało się, że byli w błędzie. Odkrył to po powrocie z pracy Pan Czesiek, ten spod czternastki. Okazało się, że spirala nie oczyściła rury pionowej, ale przez uszkodzone kolanko przebiła się do jego mieszkania. W rezultacie jej intensywne ruchy najpierw zdemolowały łazienkę i otworzyły drzwi łazienkowe. Spirala zaczęła szaleć w pokoju - zbiła lustro, przewróciła wieszak na ubrania i dotarła do sprzętów elektrycznych. Zaplątała się w przyczepione do nich kable, urwała je, a następnie przez rurę wywlokła do mojej łazienki.












Strimi closed beta
#strimi
źródło: comment_Id9tAIRjvFEZNLwtjsvX3PQzqjLXT3zK.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
@Reepo: ( ͡° ͜ʖ ͡°)