Tak sobie ostatnio myślałem, że Woźnicki ciśnie tą całą pielgrzymkę, pomijając, że chce się wyżyć na swoich czczigodnych, m. in. dlatego, że pewnie chce wymodlić łaski przed eksmisją. Osobiście wierzący nie jestem, ale jakież to wymowne i ironiczne ze strony losu, że praktycznie tuż po przybyciu do Gietrzwałdu z rana następnego dnia pojawia się info w mediach o dacie i miejscu jego eksmisji. Symbolika tego zbiegu okoliczności daje do myślenia, a ktoś
matbed
matbed