Mój musiałby być chyba nieprzytomny żebym mogła takie cuda z nim robic. Chociaż w sumie nawet wtedy by mi na to nie pozwolił... Kiedyś półprzytomnego kota po narkozie położyłam w posłaniu, którego tak apropo nie znosił, a on zamiast w nim spokojnie leżeć wstał, pijanym krokiem przeszedł kilka centymetrów po czym przewalił sie na bok i zasnął na podłodze o_O