#truestory #polska #zalesie
dziś wraz z zielonymi musieliśmy zrobić badania na uczelnie, sprawdzić czy nie jesteśmy stulejarzami. Była dosyć duża kolejka, więc zagraliśmy sobie w karty. Dokładniej graliśmy w #!$%@? tak nazwaliśmy tą grę. Normalna nazwa jak sie nie mylę to blef. Grając w nią bardzo się cieszyliśmy i czasami uzywalismy przerywnikow w postaci przekleństw. Jak to bywa w NFZ dużo różowych pasków zwanych moherami. Po
dziś wraz z zielonymi musieliśmy zrobić badania na uczelnie, sprawdzić czy nie jesteśmy stulejarzami. Była dosyć duża kolejka, więc zagraliśmy sobie w karty. Dokładniej graliśmy w #!$%@? tak nazwaliśmy tą grę. Normalna nazwa jak sie nie mylę to blef. Grając w nią bardzo się cieszyliśmy i czasami uzywalismy przerywnikow w postaci przekleństw. Jak to bywa w NFZ dużo różowych pasków zwanych moherami. Po
tldr
Prawda jest taka, ze nigdy nie wierzyłem w Boga, natomiast już od dziecka bardzo interesowała mnie tematyka czarownic, Wicca itd Głównie przez moja babcie ponieważ czytała mi różne bajki o czarownicach, o ich szkołach tzw kowenach itd
Czesto miała pretensje do mamy, ze zmusza mnie do chodzenia do kościoła(teraz jak sie nad tym zastanawiam to nie wierze właśnie przez nią) i opowiadała o tym jak kościół katolicki jest zły i o tym, ze odszedł od swoich korzeni i ze to sie zaczęło juz niby w średniowieczu itd....