Bez sensu takie porównywanie. Nowy Jork z wszystkich wymienionych ma największą gęstość zaludnienia więc oczywiste, że więcej ludzi się styka ze sobą i zaraża tym gównem.
Brak słów na głupotę tych ludzi. W momencie przylotu do Peru był tam tylko 1 przypadek zachorowania- od grudnia 2019 wiadomo, że na 1 przypadku się nie kończy. Nie da się czytać tych żali.