Ponad dwa lata temu, gdy jeszcze studiowałam, jak co dzień wracam sobie z wykładów. Przechodzę obok policji i w okolicznej zieleni natrafiam na ciekawe znalezisko. Jak powiedział Bogumił Maślanka w "Pieniądze to nie wszystko": "O psia mać! Same setki!" Portfel z forsą. Było chyba coś koło 1000 złotych. Poza tym jakieś niedobitki austriackiej karty SIM.
Jak na porządną obywatelkę przystało pędem na policję i spisujemy protokół. Gadka szmatka, dziękuję, do widzenia, jeśli się nie znajdzie prawowity właściciel po roku mogę odebrać osobiście.