zawsze trochę wspuczuje chłopu tych socjalno-promocyjnych obowiązkowych imprez dla sponsorów, bo wydaje mi się, że chłop niemal zawsze krzyczy w środku: "chcę już do domu". w ogóle nie wiem co to za przyjemność wpychać się łokciami na taką imprezę, miotać się by załatwić wejściówki, po to żeby stanąć koło swojego "ulubonego rajdowca", jak koło bezdusznego totemu, skrępowanej maskotki.
Wywołać właśnie pozytywne uczucia u takiego rajdowca to by było coś, a nie jakieś
@DROP_TABLE_Usernames: no Russellowi też, bo obawiał się że Polacy będą w niego cegłówkami rzucać, bo według powrutowej narracji osobiście uczestniczył w spisku antykubicowym i wykręcał po nocach z bolidu nr 88 lepsze śrupki do swojego bolidu.
Nawet jeśli Russell obiektywnie mógł mieć lepsze warunki bo: - Williams to legendarny BRYTYJSKI zespół, który wspierał "swojego" Brytyjczyka. To jak bardzo Williams miał parasol ochronny w związku ze
Istnieje ponóć stara baśń-legenda-mądrość ludowa z okolic Maranello, głosząca że w wyjątkowym momencie i niezwykle rzadko, personifikacja najwyższej formy zwycięstwa w postaci rzymskiej bogini Victorii, przemierza ulice tego włoskiego miasta niegdysiejszej rzymskiej prowincji. Zobaczyć jej oblicze mogą tylko wybrańcy.
Ukazuje się przez chwilę na czarnym, galopującym koniu, wzniecając wokół niezliczone ilości czerwono-złotego, mieniącego się pyłu. Dostrzec Ją w całej okazałości jest zarówno wielkim darem, jak i przekleństwem.
Ciekawe jaki George ma temperament w łóżku. Czasem wydaje mi się, że się domyślam, że jestem blisko, a potem nagle - że nie wiem nic. Nie potrafię nawet tego nakreślić.
Może to jest ten sam mechanizm obronny intuicji, jak zabawa z ogniem. Płomień jest przecież mesmeryczny, ciepły, urzekający. Nie tylko daje przyjemne ciepło, ale potrafi wprawić w nastrój błogości gdy usiądziesz przy ognisku i złapiesz się w tą całą hipnotyczną aurę płomieni.
w ogóle nie wiem co to za przyjemność wpychać się łokciami na taką imprezę, miotać się by załatwić wejściówki, po to żeby stanąć koło swojego "ulubonego rajdowca", jak koło bezdusznego totemu, skrępowanej maskotki.
Wywołać właśnie pozytywne uczucia u takiego rajdowca to by było coś, a nie jakieś
@DROP_TABLE_Usernames: no Russellowi też, bo obawiał się że Polacy będą w niego cegłówkami rzucać, bo według powrutowej narracji osobiście uczestniczył w spisku antykubicowym i wykręcał po nocach z bolidu nr 88 lepsze śrupki do swojego bolidu.
Nawet jeśli Russell obiektywnie mógł mieć lepsze warunki bo:
- Williams to legendarny BRYTYJSKI zespół, który wspierał "swojego" Brytyjczyka. To jak bardzo Williams miał parasol ochronny w związku ze
https://www.gpblog.com/en/news/43789/russell-on-hate-from-polish-fans-i-did-not-do-anything-to-earn-such-abuse-.html