Po dłuższym czasie nieobecności przyjechałem na weekend do domu rodzinnego. Akurat mój przyjazd zbiegł się z przyjazdem rodzinki( dwóch ciotek z mężami). Siedzimy sobie u nas w domu przy stoliku i nagle jedna zaczyna opowiadać coś o swojej córce, jaką ,,wojne" z nią toczyła o to aby chodziła do kościoła, żeby jej dziecko poszło do komunii itd. Podczas tej wypowiedzi pada zdanie: - żeby chociaż z raz na miesiąc z tym dzieckiem poszła do kościoła, to nie, muszę się z nią kłócić. #!$%@?, nie ważne że ona może w Boga nie wierzyć, czy cokolwiek- ważne żeby chodziła do kościoła.CHOCIAŻ Z RAZ NA MIESIĄC. Nie ma to znaczenia, że chodząc tam, nie modliłaby się, dalej nie wierzyłam, tylko
@Zielony_Bazant: no bo ten trudny zdany egzamin to nie dlatego, że się uczyłeś. zdałeś, bo się modlili i bóg pozwolił Ci zdać ( ͡°͜ʖ͡°) to w żadnym wypadku Twoja zasługa
@Zielony_Bazant: Zastanawiam się, jakie siano w głowach muszą mieć ludzie, którzy myślą, że zdanie egzaminu, znalezienie dobrej pracy czy cokolwiek wymagającego ciężkiej pracy można wymodlić. Ciekawe, co bardziej na nich działa - takie wychowanie rodziców na wsi lub w małym mieście czy może faceci w sukienkach(bez urazy) szukają frajerów i wciskają takie bzdury ludziom tylko po to, żeby hajs się zgadzał
#niedzielawieczur
źródło: comment_qp67TGI6ZlVKdbZeKoUvUTXXB5wARhgp.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora