Myślę, że dla przegrywów poniżej 180 cm trzeba rozpocząć taką akcję jak z uchodźcami itp.
Trzeba zacząć ich promować, że są super, że lekarze, inżynierzy, że też pragną miłości. Potem filmy gdzie super laska kocha jakiegoś karła 165 cm i on jest taki super słodki. Wzruszająca komedia o tym jak był niesłusznie nieakceptowany, a teraz mimo przeciwności ma dziewczynę, kasę i sukces.
Później podręczniki "kochania" i ulotki gdzie kobiety są zakochane w niskich panach.
Trzeba też zażądać parytetów w spółkach akcyjnych i w ministerstwach "50% miejsc dla niskich"
Walka ze stereotypem, że niski wzrost = mała knaga. Piętnowanie osób które wyrażają taką opinię. Może nawet kary więzienia. Promowanie zwrotu "wysoki inaczej"
Trzeba zacząć ich promować, że są super, że lekarze, inżynierzy, że też pragną miłości. Potem filmy gdzie super laska kocha jakiegoś karła 165 cm i on jest taki super słodki. Wzruszająca komedia o tym jak był niesłusznie nieakceptowany, a teraz mimo przeciwności ma dziewczynę, kasę i sukces.
Później podręczniki "kochania" i ulotki gdzie kobiety są zakochane w niskich panach.
Trzeba też zażądać parytetów w spółkach akcyjnych i w ministerstwach "50% miejsc dla niskich"
Walka ze stereotypem, że niski wzrost = mała knaga. Piętnowanie osób które wyrażają taką opinię. Może nawet kary więzienia. Promowanie zwrotu "wysoki inaczej"
Też czasami myślicie sobie, że skoro żyjecie jak robaki, wegetujecie jak ostanie śmiecie w swoich piwnicach, chcielibyście choć godnie przejść przez śmierć? W markowym garniturze, popijając najdroższe whiskey, strzelając sobie w głowę niczym gentelman? Czasami nachodzą mnie takie myśli... Ale na razie na pewno ich nie zrealizuję, na razie muszę oddać ponad 2k zł...