@feainewedd_: Zara Red Temptation albo inne klony Baccarata. Już parę razy słyszałem, że pachnę jak u lekarza xD Lalique White tez ma taki apteczny, laboratoryjny klimat
Czy mieliście może przyjemność testować perfumy Like This od Etat Libre d'Orange? Na codzień używam kompletnie innych zapachów ale chciałabym przetestować coś z nutą dyni stąd też jestem ciekawa waszych opinii
@feainewedd_ ja tam dyni nie czuję, przede wszystkim kocankę podkręconą imbirem - są inne niż wszystko co wąchałam, bardzo ciepłe, świetliste, suche, prawie "chrupkie", ale jednocześnie przytulne - kojarzą mi się ze stąpaniem po opadłych liściach suchą, słoneczną jesienią. Na szczęście ominęły mnie kuchenne skojarzenia, żadnego ciasta dyniowego czy zupy z tejże nie wyczuwam :p
@feainewedd_ z imbirem lubię Ani Nishane, ale tu trzeba lubić też wanilię i to w wydaniu wypiekowym. Five o'clock au gingembre Lutensa to jesienny, kandyzowany imbir w herbacie, a świeży i cytrusowy jest w I'm Coming Home Floraïku (chociaz tu jakość nie usprawiedliwia jednak ceny). Remember Me Jovoy pachnie jak chai latte z pianką, imbirem i kardamonem, super przytulne. The Ruthless Countess Dorothea Penhaligon'sa to imbirowo-cynamonowy orient z mate i białym winem,
Szukam perfum na jesień które nie będą ulepem złożonym z zapachów karmelu, czekolady, wanilii, cukru czy migdałów. Żadnych słodziaków. Lubię Paris od Balenciagi, uwielbiałam też B Skin tej marki lecz obecnie nie da się ich kupić w perfumeriach. Kocham perfumy Miu Miu, Eden Cacharela, klasyczną Bottegę Venetę, Passage d'Enfer od L'Artisan, Carnal Flower od Fredericka Malle, eau du Soir Sisleya, Fracas i Bandit Pigueta, Narciso Rodriguez for her EDT w czarnym flakonie,
#perfumy