1. co do kontrowersyjnej w kwestii przetaczania krwi - poza względami religijnymi (jak w przypadku ŚJ), są też względy medyczne - przetaczanie krwi niesie za sobą ryzyko zarażenia różnym syfem (krew przed transfuzją generalnie bada się tylko na 8 podstawowych czynników chorobotwórczych),
2. apropos koleżanki z Brazylii (co nie śpiew sto lat, nie pisze kartek świątecznych, itp.). Jak Muzułmanin w trakcie pracy kładzie się, bo ma ramadan, Żyd w sobotę nie pracuje, bo ma szabas, to problemu nie ma...
1. istnieją środki krwiozastępcze, które są w znacznie wyższym stopniu wolne od ryzyka zarażenia (jak wspominałem - w przypadku krwi badane jest tylko 8 czynników chorobotwórczych i sytuację, w których przetoczenie krwi szkodziło nie należą do rzadkości.). Taka jest ich wiara i nie nam oceniać, czy jest to słuszne. Wegetarianin nie je mięsa, osoba przesądna nie chodzi pod drabiną a ŚJ nie przetacza krwi. W średniowieczu uważano, że upuszczanie krwi jest lekarstwem na wszystkie problemy. Być może, podkreślam BYĆ MOŻE za 20 lat okaże si, że transfuzja krwi jest równie "dobrą"
niestety większość ludzi jest w jakiejś religii tylko do momentu, jak dla nich jest to wygodne. Trochę jak z zakupem samochodu - znudzi się i się go zamienia. Kiedy trzeba coś dać od siebie wtedy z reguły ludzie się wycofują.
Co do BYŁYCH ŚJ...Interesujący (może głownie ze względów socjologicznych) jest fakt, że większość ludzi odchodzących od ŚJ nie zmienia religii na inną, tylko zostaje ateistami, itp. Wniosek jest taki, ze nie odchodzą
@Zenon_Czosnek: niestety Twoja przenikliwość Cię zwiodła - nie jestem ani nie byłem ŚJ:). Jakbyś doczytał piszę o "nich" nie o "nas". Jestem zwolennikiem wolności każdego człowieka i nie atakowania za to, w co kto wierzy czy jak żyje. Niestety mam wrażenie, że wiele ludzi atakuje ŚJ tylko dlatego, żeby wyładować własne frustracje. Z reguły są to członkowie Wszechidealnego Kościoła Katolickiego, których wg. danych mamy ponad 90%.
@Zenon_Czosnek: jeszcze większym idiotyzmem jest Kościół Katolicki, skoro już chcesz posługiwać się inwektywami. Nie mam zamiaru bronić ich poglądów czy wierzeń, lecz wolności wierzenia w co się chce i jak się chce. Pozdrawiam.
@science1: ŚJ to nie sekta. Doucz się. Zapewne jako Katolik wiesz o usunięciu 2 przykazanie, kulcie maryjnym uchwalonym na soborze watykańskim przez głosowanie i bożym narodzeniu obchodzonym w terminie starorzymskich saturnaliów?
@buttplug: wybacz, ale nie Ty decydujesz co mogę a czego nie,a jako że w nicku masz słowo "butt" tym bardziej nie powinieneś mówić co komu można:) Pozdrawiam.
@Zenon_Czosnek: Leczenie w ramach NFZ też jest "za swoje" bo każdy płaci za to każdego miesiąca. Odchodząc od kwestii krwi - czyli mamy leczyć się "z NFZ metodami powszechnie uznanymi" i będącymi jednocześnie najtańszymi? Idąc tym tropem w przypadku choroby któregokolwiek organu tańszym jest jego usunięcie niż leczenie. Zęba z próchnica wyrywajmy i po problemie, zamiast plombować, potem leczyć, itd. Argument jest dla mnie nietrafiony.
@Zenon_Czosnek: każdy powinien mieć możliwość leczenia się dowolną dostępna metodą. Co do funkcjonowania prywatnej/państwowej opieki wito widzę, że nie znajdziemy poszumienia. życzę Ci, żebyś nigdy nie musiał leczyć się Państwowo na nic innego jak grypa. Pozdrawiam.
1. co do kontrowersyjnej w kwestii przetaczania krwi - poza względami religijnymi (jak w przypadku ŚJ), są też względy medyczne - przetaczanie krwi niesie za sobą ryzyko zarażenia różnym syfem (krew przed transfuzją generalnie bada się tylko na 8 podstawowych czynników chorobotwórczych),
2. apropos koleżanki z Brazylii (co nie śpiew sto lat, nie pisze kartek świątecznych, itp.). Jak Muzułmanin w trakcie pracy kładzie się, bo ma ramadan, Żyd w sobotę nie pracuje, bo ma szabas, to problemu nie ma...
3.
Cieszę się, że rozsądnie podszedłeś do tematu.
1. istnieją środki krwiozastępcze, które są w znacznie wyższym stopniu wolne od ryzyka zarażenia (jak wspominałem - w przypadku krwi badane jest tylko 8 czynników chorobotwórczych i sytuację, w których przetoczenie krwi szkodziło nie należą do rzadkości.). Taka jest ich wiara i nie nam oceniać, czy jest to słuszne. Wegetarianin nie je mięsa, osoba przesądna nie chodzi pod drabiną a ŚJ nie przetacza krwi. W średniowieczu uważano, że upuszczanie krwi jest lekarstwem na wszystkie problemy. Być może, podkreślam BYĆ MOŻE za 20 lat okaże si, że transfuzja krwi jest równie "dobrą"
Co do BYŁYCH ŚJ...Interesujący (może głownie ze względów socjologicznych) jest fakt, że większość ludzi odchodzących od ŚJ nie zmienia religii na inną, tylko zostaje ateistami, itp. Wniosek jest taki, ze nie odchodzą
Poza tym powierzanie decyzji co