[AMA] Emerytowany oficer wojsk lądowych
Od 8 lat jestem emerytowanym oficerem wojsk lądowych, dokładniej wojsk pancernych. Zapraszam do zadawania pytań.
z- 522
- #
- #
- #
Od 8 lat jestem emerytowanym oficerem wojsk lądowych, dokładniej wojsk pancernych. Zapraszam do zadawania pytań.
zWykop.pl
2. Uważam, że pod tym względem zmierza to w dobrym kierunku. Zobacz sobie zdjęcia z najbardziej elitarnej szkoły świata West Point. Ich defilada wygląda jakby szła ekipa robotników budowlanych. To co mnie zawsze denerwowało w armii to robienie wszystkiego na pokaz - żołnierz pięknie defilował, miał piękny karabin (z którego rzadko strzelał bo musiał pozostać ładny), nie mógł się czołgać żeby nie pobrudzić munduru. Tak dla przykładu podam Ci jak wyglądało strzelanie z czołgu polskich załóg i niemieckich załóg. Polacy na komendę pięknie podbiegli, ustawili się w rządku przy czołgu, na kolejną komendę w szybkim tempie wskoczyli do czołgu, wszyscy byli potwornie zestresowani aby ładnie to wyglądało po czym ruszyli na ścieżki strzeleckie i trafili co drugi cel. Niemcy natomiast przyleźli do czołgów jak ślimaki, jak ślimaki weszli do tych czołgów ale po komendzie "na przód" ruszyli i rozpieprzyli ponad 90% celów po czym wrócili i znowu wyleźli z tych czołgów jak ślimaki. W związku z tym zawsze uważałem, że żołnierz ma być żołnierzem a nie pięknie maszerującym pajacem.
3. Odnoszę takie wrażenie, ale czy coś w tym złego? Według mnie
1. Tak w ponad połowie jednostek w Polsce tak się stało. Jestem zwolennikiem takiego obrotu sprawy. Żołnierz to nie ochroniarz tylko wojownik. Utrzymanie żołnierza jest wielokrotnie bardziej kosztowne niż utrzymanie ochroniarza.
2. Miałem krótki epizod w szkoleniu studentów. Mimo sceptycznego podejścia niektórych z nich do tej sprawy jeśli zajęcia są na dobrym poziomie i są ciekawe to ten sceptycyzm bardzo szybko przechodzi w duże zaangażowanie. Całkiem przyjemna przygoda.
3.
1. To jest tak szerokie zagadnienie, że nie wystarczyłoby dnia żeby to wyjaśnić. Od wszelkiego rodzaju biegów przez przyrządy gimnastyczne, walkę wręcz, pływanie i obowiązkowe dla czołgistów szkolenie podwodne.
2. Ja zawsze używałem standardowe, będące na wyposażaniu armii. Dokupowałem sobie tylko lepsze wkładki. Byłem z nich zawsze zadowolony.
1. Nigdy nie robiłem takich pomiarów, ale ten pojazd jest bardzo dynamiczny.
2. Dlaczego zmieniać coś co jest dobre? Sama konstrukcja Goździka jest trochę przestarzała. Układ jezdny pozostawiłbym w spokoju, bardziej skupiłbym się na wprowadzeniu nowoczesnych systemów kierowania ogniem np. możliwość wykonania zapory ogniowej przez 1 wóz realizowane w ten sposób, że istniałaby możliwość kilku szybkich wystrzałów przy automatycznej zmianie konta pochylenia lufy co powodowałoby, że pociski wystrzelone w