@Farrahan: Wiadomo dzięki obserwacji otaczającej przyrody. Wiesz dokładnie kiedy zakwita ci lipa i widzisz przyrosty miodu w ulu. Także wiedząć że w tym czasie nie ma innego większego pożytku można powiedzieć że jest to miód lipowy. Oczywiście nigdy nie będzie to 100% miód lipowy bo zawsze zdażą się domieszki pochodzące z innych roślin. Ale z miodem jest tak że nie z każdej rośliny go uzyskasz. Aby pszczoły mogły zebrać duże
@kociaq: O wytruciu pszczół cukrem z biedronki to jest ściema jakich mało. Ja karmiłem cukrem z marketów, droższym cukrem, paszami dla pszczół itp. Nigdy nie zauważyłem różnicy, także w tym względzie najczęściej kieruję się ekonomią:)
Pszczoły karmi się na zimę, przy tworzeniu nowej rodziny lub w okresach bezpożytkowych (np. załamanie pogoty takie jak maj 2010). A karmi się je syropem sporządzonym z cukru lub gotowymi syropami inwertowanymi lub glukozowo-fruktozowymi. Oczywiście
@fanvnf: z glukozą jest ten problem że krystalizuje. A skrystalizowany miód w plastrach w zimie to dla pszczół pewna śmierć. Aby pokarm był odpowiedni i nie krystalizował zbyt szybko w warunkach ula potrzebna jest też dość duża ilość fruktozy w pokarmie.
@rekips: Niestety przy pracy z pszczołami nie da się uniknąć użądleń. Dlatego najlepiej wcześniej zrobić sobie testy w szpitalu. Nie prawdą jest też to że pszczoły nie żądlą swojego pszczelarza. Ja przeglądając 20 rodzin dostaję tak około 5 strzałów także nie jest źle. Po pewnym czasie organizm się uodparnia na jad. Kiedyś mocno puchłem, a teraz głównie kończy się na zaczerwienieniu. Można powiedzieć że jad w pewnym stopniu uzależnia hehe. Czasem mi brakuje użądleń np. zimą:)
@zwklyLogin: Miód który jest prawdziwy musi skrystalizować. Niestety tutaj jeszcze pokutuje komunistyczna propaganda:) Pamiętajcie!!!!!!! Prawdziwy miód zawsze po jakimś czasie skrystalizuje!!
Na etykiecie zawsze sprawdź kraj pochodzenia. Bo w sieciach lubią sprzedawać Polski miód w któym jest 5 % Polskiego miodu a reszta to Chiński. Po za tym nie wierz też do końca temu co pisze na etykietach. Jestem też technologiem żywności i trochę się na tym znam. Jeśli mogę
@le_vampire: jeśli nie ma w pobliżu (200-300 m) pasieki to szanse są blizkie zeru. Chyba że sprowokujesz pszczołę swoim zachowaniem np. nadepniesz, albo będziesz wymachiwał rękami hehe.
Szanse również są niewielkie. Chociaż przy bardzo intensywnym pożytku. Gdzie na polu kwitnie jakaś mocno miododajna roślina a od pszczół aż huczy. Może się zdarzyć że część pszczół przyleci nie po miód tylko dla ochrony i wtedy może zdarzyć się jakieś użądlenie, ale
@rekips: Na razie chodzę w kombinezonie i rękawicach pszczelarskich, ale kombinezon mam cienki i jedynie koszulkę i majtki pod spodem hehe. Także jak chce to i tak użądli.Chce się z tego wycofać, ale jeszcze pomimo 7 lat obawiam się użądlenia w jakieś niebezpieczne miejsce (bo jeszcze trochę wrażliwy na jad jednak jestem), a druga sprawa to pracuję zawodowo i nie chciał bym mieć spuchniętej łapy albo twarzy w pracy. Dziwnie
@skadi: chorób jest masa. Dlatego może napiszę o kilku najważniejszych.
1)warroza- są to pasożyty pszczół. Coś jak wesz. Przytwierdzają się do pszczoły i wypijają chemolimfę. Jest to jak na pszczoły stosunkowo nowa choroba. Rozprzestrzeniła się po świecie przez ostatnie 30 lat. Ze względu na to że osłabia pszczoły i rozmnaża się już na larwach powoduje bardzo duże straty w pasiekach. Nie leczona przeżywa od 2-3 sezonów i najczęściej porażenie jest już tak wysokie że nie przeżywa zimy. Leczenie to najczęściej odymianie rodzin środkiem leczniczym w okresie bezczerwiowym, lub stosowanie pasków nasączonych środkami leczniczymi. Głównie stosuje się lekarstwa na bazie amitrazy.
2) zgnilec- są 2 odmiany zgnilca. Łagodniejszy czyli europejski i groźniejszy czyli amerykański. Jest to choroba bakteryjna czerwiu (larw) a nie dorosłych pszczół. Zarażone larwy tymi bakteriami giną najczęściej na posocznicę. Zgnilca europejskiego można wyleczyć bez lub z użyciem antybiotyków. Natomiast zgnilec amerykański przez to że bakterie tworzą przetrwalniki jest praktycznie nie wyleczalny. Najlepszym rozwiązaniem jest wytrucie chorych pszczół i spalenie zainfekowanego ula. Są to 2 choroby które należy zgłaszać obowiązkowo lekarzowi weterynarii, ze względu na dużą zaraźliwość i gwałtowny przebieg. Leczenie antybiotykami i sulfonoamidami lub przesiedlanie pszczół do nowego ula z wcześniejszą głodówką, albo połączenie jednego i
@SuperZaxon: nie pamiętam. Ale przez cały sezon nazbiera się kilkadziesiąt użądleń. Najczęściej z mojej winy jak nie potrzebnie idę popatrzeć co tam w pasiece słychać:). W końcu też byś się zdenerwował jak by ci ktoś co tydzień na chatę wbijał i zabierał żarcie z lodówki:D
@Er4ser: W domowych warunkach ciężko jest rozpoznać czy jest to miód prawdziwy czy nie. Jest to prawie nie możliwe. Jedna z rzeczy na którą można zwrócić uwagę to czy krystalizuje. Jeśli tak to na 90% jest to miód prawdziwy. Powinien skrystalizować w przeciągu 1miesiąca-3 miesięcy. Ilość wody sprawdza się w domowych warunkach w tes sposób że bierzesz miód na łyżeczkę i wlewasz spowrotem do słoika. Jeśli tworzy się stożek przy wlewaniu to gęstość powinna być odpowiednia.
Oszukiwać można na wiele sposobów. Mógł bym nie pisać bo zaraz pojawią się komentarze że pewnie ty też oszukujesz. Ale napiszę coś na ten temat i dodam że jeśli coś moje słowo znaczy to powiem tyle że nie oszukiwałem i nie będe oszukiwał bo jak pójdzie fama to miodu już nikt odemnie nie kupi.
Wody raczej się nie dolewa bo przy dużej zawartości wody z miodu może zrobić się miód pitny jak zacznie fermentować:) Dosładzać też się raczej nie dosładza. Najczęściej oszukują pszczelarze poddając pszczołą syrop z cukru. Pszczoły to przerobią a pszczelarz oszust odwiruje i sprzeda jako miód kwiatowy. Ale to są raczej zamierzchłe czasy. Teraz jest taka konkurencja, że szkoda psuć sobie renomę, a w pszczelarstwie taką buduje się przez wiele
@MalaSlodkaRozowaPluszowaKuleczka: Miód to mieszanka w 99,9% cukru z wodą. Ilość cukru oraz różne biotyki zawarte w dojrzałym miodzie praktycznie uniemożliwiają rozwój drobnoustrojów, które powodują psucie się pokarmu. Dlatego bardzo prawdopodobne jest to że znaleziony miód w grobowcach faraonów mógł się zachować w dobrej jakości to dnia dzisiejszego. Jeśli zabezpieczony był przed światłem, szkodnikami i dostępem wilgoci to jest to jak najbardziej możliwe. Też oglądałem program na ten temat.
@szremsiu: Odsklepiasz komórki z miodem odpowiednio wyprofilowanym narzędziem (coś w rodzaju widelca z bardzo dużą ilością końcówek) w praktyce nazywa się to widelcem pszczelarskim:D. Odsklepiać również można nożem. Wkładasz plastry do miodarki, kręcisz korbą rób uruchamiasz silnik i za pomocą siły odśrodkowej miód wylatuje z plastrów i tyle:D
Pszczoły karmi się na zimę, przy tworzeniu nowej rodziny lub w okresach bezpożytkowych (np. załamanie pogoty takie jak maj 2010). A karmi się je syropem sporządzonym z cukru lub gotowymi syropami inwertowanymi lub glukozowo-fruktozowymi. Oczywiście
Na intensywność żądlenia wpływa wiele czynników:
Na etykiecie zawsze sprawdź kraj pochodzenia. Bo w sieciach lubią sprzedawać Polski miód w któym jest 5 % Polskiego miodu a reszta to Chiński. Po za tym nie wierz też do końca temu co pisze na etykietach. Jestem też technologiem żywności i trochę się na tym znam. Jeśli mogę
Szanse również są niewielkie. Chociaż przy bardzo intensywnym pożytku. Gdzie na polu kwitnie jakaś mocno miododajna roślina a od pszczół aż huczy. Może się zdarzyć że część pszczół przyleci nie po miód tylko dla ochrony i wtedy może zdarzyć się jakieś użądlenie, ale
1)warroza- są to pasożyty pszczół. Coś jak wesz. Przytwierdzają się do pszczoły i wypijają chemolimfę. Jest to jak na pszczoły stosunkowo nowa choroba. Rozprzestrzeniła się po świecie przez ostatnie 30 lat. Ze względu na to że osłabia pszczoły i rozmnaża się już na larwach powoduje bardzo duże straty w pasiekach. Nie leczona przeżywa od 2-3 sezonów i najczęściej porażenie jest już tak wysokie że nie przeżywa zimy. Leczenie to najczęściej odymianie rodzin środkiem leczniczym w okresie bezczerwiowym, lub stosowanie pasków nasączonych środkami leczniczymi. Głównie stosuje się lekarstwa na bazie amitrazy.
2) zgnilec- są 2 odmiany zgnilca. Łagodniejszy czyli europejski i groźniejszy czyli amerykański. Jest to choroba bakteryjna czerwiu (larw) a nie dorosłych pszczół. Zarażone larwy tymi bakteriami giną najczęściej na posocznicę. Zgnilca europejskiego można wyleczyć bez lub z użyciem antybiotyków. Natomiast zgnilec amerykański przez to że bakterie tworzą przetrwalniki jest praktycznie nie wyleczalny. Najlepszym rozwiązaniem jest wytrucie chorych pszczół i spalenie zainfekowanego ula. Są to 2 choroby które należy zgłaszać obowiązkowo lekarzowi weterynarii, ze względu na dużą zaraźliwość i gwałtowny przebieg. Leczenie antybiotykami i sulfonoamidami lub przesiedlanie pszczół do nowego ula z wcześniejszą głodówką, albo połączenie jednego i
Oszukiwać można na wiele sposobów. Mógł bym nie pisać bo zaraz pojawią się komentarze że pewnie ty też oszukujesz. Ale napiszę coś na ten temat i dodam że jeśli coś moje słowo znaczy to powiem tyle że nie oszukiwałem i nie będe oszukiwał bo jak pójdzie fama to miodu już nikt odemnie nie kupi.
Wody raczej się nie dolewa bo przy dużej zawartości wody z miodu może zrobić się miód pitny jak zacznie fermentować:) Dosładzać też się raczej nie dosładza. Najczęściej oszukują pszczelarze poddając pszczołą syrop z cukru. Pszczoły to przerobią a pszczelarz oszust odwiruje i sprzeda jako miód kwiatowy. Ale to są raczej zamierzchłe czasy. Teraz jest taka konkurencja, że szkoda psuć sobie renomę, a w pszczelarstwie taką buduje się przez wiele