Przypomniała mi się dość zabawna historyjka z czasów #podstabaza. Historyjka może być trochę długa (zobaczymy jak się rozpiszę), więc zagotujcie sobie herbatkę z cytryną i wskakujcie pod kocyk czy kołderkę.
Prawdopodobnie była to 1 klasa podstawówki i pewnie jakieś parę tygodni po rozpoczęciu mojej przygody ze szkołą. Na początku wiecie jak takie zajęcie wyglądają. Uczysz się pisać literki itp. Mieliśmy to już za sobą i jako pilna uczennica stosowałam się do nowo zdobytej wiedzy i pomimo zakodowanej w genach pisowni niczym "kura pazurem" starałam się, żeby moje literki były jak najbardziej podobne do tych z książeczki pierwszoklasisty.
Odbywały się zajęcia z naszą wychowawczynią. Naszym zadaniem było przepisać kilka zdań z tablicy do kajecików, tak żeby było ładnie i bez błędów. Dochodziłam właśnie do kolejnego zdania kiedy dostałam mini zawał. Moje feng shui już nie było takie zrównoważone. Zrobiło mi się gorąco, serce zaczęło mi szybciej bić i czułam jak krew pulsuje mi w żyłach i tętnicach. Powodem mojego zachowania było pewne słowo. Już nie pamiętam jakie ono było, ale występowała w nim literka "j". Pani zapisała ją tak, jak to wygląda np. tutaj podczas pisania na komputerze. Dokładnie chodzi o jej ogonek. Podczas gdy nas uczono, że literki takie jak "y", "g", "j" muszą mieć ładny zaplatany ogonek, tak pani Basia po prostu lekko go zakręciła, nie kończąc pętelki.
@AgentGecko: my w przedszkolu przerobilismy większość literek i nauczyliśmy się czytać, a bardziej dukać różne wierszyki. Być może to było później trochę niż napisałam.
@Tyrande: No ja też w zerówce miałem literki, ale nie wszystkie dzieciaki chodziły do przedszkola-zerówki, więc tak czy tak uczyli tego od nowa w pierwszej klasie.
@Avogadrus: King uśmierca po kolei jak leci facetów, kobiety, dzieci. Myślisz, że pieska oszczędzi? Niestety piesek w tej książce skończył marnie i w sumie był między innymi zapalnikiem kolejnych wydarzeń w książce (Coś jak John Wick, ale właścicielka wkrótce dołączyła do pupila).
Byłam dzisiaj w sklepie, ponieważ mama robiła ciasto i to już moja trzecia wizyta w biedrze w ciągu godziny. Standardowo moja genialna rodzicielka nie może sobie sprawdzić co ma w domu, a czego jej brakuje i za każdym razem, po każdą pieprzoną rzecz wysyła mnie osobno. Tym razem padło na kakao w proszku, za pierwszym razem było to mleko, a za drugim margaryna. Babsztyl za kasą dziwnie się na mnie patrzył, może
Mirki i Mirabelki trza mi pomocy w znalezieniu czegoś. Konkretnie będzie to kalendarz na rok 2019. Już tłumaczę co i jak. Niebieski pochwalił się, że zamówił kalendarz na rok 2019, gdzie pieniądze za zakup zostaną przekazane na promowanie idei korytarza życia. Cel szczytny, nie ukrywam. Wchodzę w linka i ofc kalendarz jest z babami. Nic do tego nie mam oczywiście, ale to nie pierwszy kalendarz z gołymi babami. I tu przechodzimy do
@Tyrande: wszystkiego mieć nie można, chyba, że zorganizujesz akcję ze służbami mundurowymi i dochodem przeznaczonym na ratowanie rzekotki bagiennej lub innej kawki czerwononóżki
Czytacie coś aktualnie? :) Jaka książka, którą czytaliście jest aktualnie nr 1 na waszej liście przebojów? Ja osobiście polecam trylogię "Wojna starożytnych" Richarda A. Knaaka z serii Warcrafta. (Oczywiście jak ktoś lubi takie klimaty)
Panowie i Panie. Pograłabym sobie w wowa, ale w sumie na razie mnie nie stać na przepierdzielenie ponad 200zł na grę. Privy są fe i pełne bugów. Możecie mi polecić jakąś fajną grę na pc'ta najlepiej darmową. Lubie klimaty średniowieczne (wiecie, smoki, miecze i takie tam), za strzelankami nie przepadam. Może być online, ale nie musi. Ktoś coś? :p
Ehhh... siedzę po nocach i przeglądam oferty pracy. Wysłałam CV w parę miejsc, ale na razie niestety cisza. Zastanawiam się tylko czy cisza ze względu na to, że im się nie podoba moje CV czy jeszcze nie zajrzeli nawet. I tak czekam szukając czegoś do czego się nadaje i wysyłając gdzieniegdzie plik pdf podsumowujący swoje życiowe pracownicze dokonania - wiecie jak trudno napisać CV w którym teoretycznie nie będzie nic i tak,
@Tyrande a masz na końcu cv tą klauzulę o danych? Bez tego nie mogą nic z nim zrobić.
I tak, wiem jak napisać CV, w którym nie ma nic, ale nie wygląda na puste. Jedyne co jest puste to ja w środku, po tym jak sobie uświadamiam kim jestem. XD
w godzinach szczytu gdzie auta stoją w korkach ty lecisz jak królewicz.
@Layconik: Co #!$%@?!? W totalnym ścisku i smrodzie i zaduchu setek ludzi stojąc i wąchając czyjeś pachę i ocierając się za każdym przystankiem ktory jest co chwilę i ludzie włażą i wyłażą a ty się kurczowo trzymasz jakiegoś skrawka poręczy żeby cię nie wypchnęli albo nie zgnietli... no rzeczywiście jak królewicz( ͡°͜ʖ͡°)