I jak tu nie mówić, że zwierzaczko-oszołomy, to nie są mistrzowie kręcenia shitstormu, niemalże jak feministki. Niedługo pojawią się posty, że zakładnie świecącej obroży uwłacza godności psa.
Niby tak, ale z drugiej strony, z moich doświadczeń z końmi wynika, że raczej nie stoją spokojnie, jak im się coś nie podoba, poza tym takie delikatne mizianie działa na nie uspokajająco. W kwestii zabawki dla gówniaków oczywiście masz rację, z tym, że w tej konkretnej sytuacji to podpada odrobine pod robienie z g*wna problemu.