Czas na moje małe #coolstory sprzed kilku lat ( ͡°͜ʖ͡°).
tl;dr na końcu
Będąc w 3 klasie liceum poznałem pewną dziewczynę, taką 7/10. Powiedzmy, że miała na imię Kasia. Jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się spotykać i całkiem dobrze się dogadywaliśmy. Pod wpływem impulsu, po jakimś miesiącu zaczęliśmy być razem. Związek się kręcił, miło nam się spędzało czas, jednak po jakiś 3 miesiącach zauważyłem, że zaczęła się dziwnie zachowywać, unikać rozmów, spotkań. Przestała nawet do szkoły chodzić, a później tylko zadzwoniła, że chciałaby się spotkać, przy czym jej nieobecność tłumaczyła przeziębieniem. Na następnym spotkaniu oznajmiła, że musimy poważnie porozmawiać. Od razu myśli w głowie, że coś tu się podejrzanego o------o, no ale nic - przygotowałem
@piotrfelix: tak, ale on napisał, że to nie jest prawdziwe imię jej
powiedzmy, że
więc jedyny sens jest po to, żeby odwoływać się do imienia w historii żeby było wiadomo o kogo w danej chwili chodzi czy coś takiego. A tutaj nie używał tego, więc mógł sobie imię odpuścić.