Wiosna Siłownik zawiera kilka klasy produkcji gotowych funkcji do dowolnej aplikacji do butów na wiosnę. Gdy jest skonfigurowany w dowolnej aplikacji do butów wiosna, to naraża nie. odpoczynku punktów końcowych po wyjęciu z pudełka. Te punkty końcowe reszta może być spożywany do zarządzania i monitorowania aplikacji. Spring Actuator Tutorials #spring
Mirki, da się jakoś zrobić aby .dll C# nie dało się odczytać na źródle? Bo zrobiłem .dll gdzie są wpisane sygnatury itd. generalnie prywatne rzeczy, wysyłam kierownikowi a on mi z tego odzyskał kod źródłowy jakimś narzędziem do inżynierii wstecznej. I to nie, że jakiś przybliżony kod - to jest #!$%@? jeden to jednego, linijka do linijki, enter do entera. Tylko komentarzy nie odzyskało. Serio CIL
@Khaine: IL i w konsekwencji cały .NET ma to do siebie że łatwo go dekompilować do pierwotnej postaci. Nigdy nie dociekałem dlaczego. Nigdy nie próbowałem obfuskować kodu bo jest to zwyczajnie nieopłacalne. Zamiast tego udostępniaj funkcjonalność aplikacji w API.
@Khaine: może pobieraj wartości stringów z innego źródła jeżeli są takie cenne (takie, które jesteś w stanie zabezpieczyć)? Obawiam się, że twarde kodowanie tego w C# nic nie da.
Uprzedzam, że będzie długo i smętnie, ale warto przeczytać. Wywodzę się z ubogiego środowiska, można by rzec, że materialnie były to niziny społeczne. Moja matka była kobietą pracującą, samotnie wychowującą czwórkę dzieci. W pierwszej klasie szkoły średniej pani dyrektor wydała dyrektywę, że od tej pory wszyscy uczniowie mają nosić jednolite trampki jako obuwie zmienne. Szkopuł tkwił w tym, że ja miałem tylko "adidasy" odziedziczone po starszym bracie(o rozmiar za duże), w dodatku był sezon grzewczy, a nas nie było stać na opał, nie mówiąc już o nowych butach. W domu niczego nie powiedziałem. Większość nauczycieli przymykała na to oko, ale jedna #!$%@? formalistka od niemieckiego uwzięła się mnie i kazała mi wchodzić w samych skarpetach do "swojej" sali, bo w obuwiu innym, niż zaordynowane przez panią dyrektor nie mogłem przekroczyć progu. Pamiętam upokorzenie w obliczu klasy jakie to za sobą niosło, wszystkie ukradkowe spojrzenia podszyte szyderstwem. Co zajęcia to samo. Nie wiem już teraz co mną powodowało, i skąd się w ogóle zrodziła taka myśl w mojej głowie, ale poszedłem wtedy do burmistrza miasta, wyłuszczyłem mu swoją sytuację i spytałem, czy nie miałby dla mnie jakiejś pracy. Zrobiłem to na totalnego bezczela, zignorowałem nawet jego sekretarkę, która nie uzyskała odpowiedzi na pytanie, czy byłem umówiony. Facet, trochę nalany i jowialny gość pod pięćdziesiątkę od razu mnie skojarzył, bo na uroczystościach w gimnazjum (na które był zapraszany) grałem charakterystyczne i komediowe role. Moja wizyta akurat zbiegła się z kampanią wyborczą, więc pan burmistrz zaproponował mi kolportaż ulotek. Zarobiłem 100 zł. Pieniądze wydałem na trampki, a za resztę zrobiłem zakupy spożywcze. Pani od niemieckiego nie mogła tego przeboleć. W szkole jadłem obiady, które na wniosek mojej wychowawczyni sponsorował mi MOPS. Wszystko odbyło się bardzo dyskretnie, wychowawczyni złożyła mi taką propozycję, ja na nią przystałem, nie było żadnego sektora dla uczniów, których rodzice nie płacą za posiłki. Pewnego razu pani #!$%@? wlazła na stołówkę, nachyliła się nade mną i zapytała teatralnym głosem: "i jak nam smakuje obiadek z MOPS-u?". Dalsze przykłady gnojenia mógłbym mnożyć. Wczoraj w przypadkowej konwersacji z koleżanką z Polski dowiedziałem się, że we wrześniu owa pani straciła pracę w szkole, ponieważ nie było dla niej etatu. Pracuje teraz gdzieś na produkcji...
Spring Actuator Tutorials
#spring