Wczoraj udało mi się dotrzeć nad Czarny Staw pod Rysami. W drodze minęłam trzech młodych i lekko przykoksowanych panów, którzy mówili o kardio i siłce. Ja tam żadną wielką taterniczką nie jestem, na Rysy czy inne Giewonty się nie pcham bo wiem, że nie dam rady. Idę spokojnie i ostrożnie w swoim tempie, ale kurczę trochę mnie to psychicznie podbudowało, że dałam radę znacznie ich wyprzedzić. Chyba nie jestem jednak aż taką
Pani_Kikitku via iOS
- Najpierw piesy, z nimi nie ma problemu. Wypuszczasz rano na siku, karmisz 2 razy dziennie, tu jest karma, tam miski, potem biegają po ogrodzie czyli luz. A reszta zwierząt to... ja to zawsze robię piętrami. Najpierw papugi, tu jedzenie, wodę trzeba zmienić i zamieść ziarenka. W salonie