Swego czasu mialem w domu samca - Nimfę. Naturalna, bez żadnego podcinania lotek plus po okresie oswojenia bez klatki (łazienka bardziej spodobala sie do spania xD). Także w ciągu dnia wolna amerykanka, latanie po całym mieszkaniu. Mimo tego podróż przez korytarz najczęściej odbywała się poprzez sprint po ziemi (dźwięk szybkiego dreptania pazurów po kamiennych kafelkach bezcenny) lub czekając na darmowy transport w postaci idącego człowieka xD Za to wspinanie się na kanapę,