Wydaje mi się, że Moniczka nieboża odczuwa podniecenie i satysfakcję z powodu strusich zalotów. Kręci ją to, że ma pod dachem Strusia, który by ją ruszał aż soki by tryskały, ale nie zrobi tego bo ma nałożoną ombrożę przez Moniczkę. I zasada niedostępności, połączona z tymi żenującymi podtekstami Wojtusia doprowadzają ją nie tyle do podniecenie, co satysfakcji i zwiększenia poczucia własnej wartości. To chora kobieta, która żeruje emocjonalnie na Szczudlaku. A on
bbbbbbbb

























