Bedąc w podstawówce kolega ogarnął jakiś dziwny skośnooki film animowany który trwał dosłownie pare godzin i miał to na kilku płytach i było w nim że jest jakieś wzgórze i tam ludzie żyją i jakaś czarna breja to zalewała i zabijała wszystko. Ktoś coś ogarnia co to może być?
Czy tylko ja mam tak, że czekam aż sezon danego anime dobiegnie końca i dopiero potem oglądam? Jakoś tak po czekaniu na koniec SnK zacząłem czynić bo wkurzało mnie czekanie tygodnia na odcinek :D
A może nie robić sobie nadziei, że zbiorę się dzisiaj na wyjście z pokoju?